Kibicowskie podsumowanie Zagłębia Lubin w sezonie 2011/2012 (ZDJĘCIA)

Krzysztof Dziedzic
ŁKS Łódź - Zagłebie Lubin 24.03.2012
ŁKS Łódź - Zagłebie Lubin 24.03.2012 Maciej Mrówka
Piłkarskie Zagłębie rok 2011 kończyło w dość marnym stylu. Cztery porażki w listopadzie, dwie w grudniu i na nic zdadzą się tłumaczenia, że z Lechem to już jakoś wyglądało. Może i wyglądało, ale wynik idzie w Polskę. Nikt nie spodziewał się, że ta wiosna będzie jedną z lepszych w historii klubu.

Obojętnie koło wyników nie przeszli też sami zainteresowani - kibice. Frekwencja na stadionie malała z meczu na mecz, także pod koniec rundy na ówczesną Dialog Arenę przychodziło tylko 4 tysiące kibiców. Rokowania na rundę wiosenną nie były dobre. Nadzieję w serca lubinian wlał nowy szkoleniowiec - Pavel Hapal.

Była zima. Zawodnicy trenowali. Kibice organizowali akcje, turnieje, zbiórki. Wszystko jak zwykle. Nikt nie spodziewał się, że ta wiosna będzie jedną z lepszych w historii klubu.

Na początek mecz, jeszcze wtedy, z mistrzem kraju Wisłą Kraków. Zagłębie zaskoczyło remisując 2:2. Zaskoczyli też kibice, po tak słabej rundzie zmobilizowali się i wrócili do swojego poziomu, mówię o poziomie frekwencji, która na tym meczu wyniosła 7 tysięcy osób, co można uznać za duży sukces patrząc przez pryzmat wyników, a raczej ich braku.

Nadszedł czas wyjazdu. Przeciwnik mało interesujący - Podbeskidzie. Jednak zainteresowanie biletami było spore i nie trzeba było długo czekać, aby lubinianie wyczerpali pulę. Na sektorze w Bielsku-Białej melduje się ich około 300. Ładnie wypchali klateczkę, w której goszczą kibiców tamtejsi "Górale".

Kolejne spotkanie, to mecz z serii tych o być, albo nie być. Zagłębie jechało do Krakowa, aby walczyć z bezpośrednim rywalem - Cracovią. Walczyli oczywiście o utrzymanie, bo tylko takie cele w tym sezonie miały obie ekipy. Kibice pojechali na ten mecz, ale liczba już nie była tak imponująca. O ile 300 osób w Bielsku-Białej mogło cieszyć, tak 350 w Krakowie już nie. Zagłębie wygrywa mecz i nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że rozpoczęła się właśnie seria 8 kolejnych spotkań bez porażki.

Wyraźnie podbudowane Zagłębie w kolejnej kolejce podejmowało kandydata do mistrzostwa - Ruch Chorzów. Spora grupa kibiców Ruchu zawitała na obiekt w Lubinie. Mecz raczej bez historii kibicowskich. Pierwsze pięć minut to naprzemienne wyzwiska, później wszystko wróciło do normy. Ruch dopingował swoich, Zagłębie swoich. Na trybunach zasiadło nieco ponad 7 tysięcy kibiców, w tym aż tysiąc z Chorzowa.

W 22 kolejce do Lubina przyjechał Widzew. Ładna pogoda, coraz lepsza gra, ciekawy przeciwnik przyciągnęły na trybuny... 6,5 tysiąca kibiców, w tym prawie tysiąc gości. Nie liczba, a jakość dopingu zadecydowała o tym, że wśród kibiców mówiło się, to był dobry mecz. Na "Przodek" zaczęli przychodzić ludzie, którzy Zagłębie mają w sercu na dobre i na złe.

Po meczu z łódzkim Widzewem nadszedł czas wyjazdu do... Łodzi, na mecz ŁKS. Kolejne arcyważne spotkanie w kontekście utrzymania w lidze. Szybko skończyły się bilety. Kibice pokazali się z dobrej strony. 500 osób stworzyło oprawę, o której mówi się do dziś. "Fuck Euro" tak zatytułowaną sektorówkę pokazywali fani Zagłębia przez około 15 minut tak, aby do każdego dotarło, gdzie prawdziwy kibice mają, tak bardzo wyczekiwane przez większość społeczeństwa, Mistrzostwa Europy.

Zagłębie wygrywało, frekwencja malała. Nieco ponad 6 tysięcy kibiców, garstka fanów z Białegostoku. Kibice Zagłębie wywieszają (jak co roku) transparent upamiętniający tragiczną śmierć kibica zaprzyjaźnionej Arki Gdynia.

Nadszedł czas kolejnego wyjazdu i to nie byle gdzie, do Gdańska, na PGE Arenę. Mobilizacja objęła wszystkie zgody Zagłębia. Także na stadionie w Gdańsku dość dobrze wypełnili dany im sektor. Nie zabrakło wyzwisk i gry na słowa. Dlaczego? Lechia trzyma ze Śląskiem, Zagłębie z Arką. Arka nie lubi Lechii, Zagłębie Śląska. Takie zależności sprowadziły na PGE Arenę 14 tysięcy osób. Może pomogły trochę ceny biletów, które obniżono do 10 zł.

Z wyjazdu na wyjazd. Teraz do Kielc na spotkanie ze złocisto-krwistymi. Krew mogła się polać na boisku, ale nad wszystkim "panował" pan sędzia, który wykartkował jednych i drugich i zakończył mecz zwycięstwem Zagłębia. Kibice przyjezdni na stadionie byli. Od czasu do czasu coś krzyknęli. Niewiele, bo na więcej stać ich nie było. 100 osób w Kielcach to naprawdę mało.

Zagłębie wróciło do Lubina i czekało na kolejny pojedynek z Bełchatowem. Dobre wyniki nie były przypadkiem, a na stadion jakoś nie spieszyło się kibicom. Troszkę ponad 7 tysięcy widzów, nie robiło wrażenia. Na trybunach zaczęto śpiewać piosenki z repertuaru "Anty Euro" i to chyba przyniosło kibicom najwięcej radości.

Derby. Bez udziału kibiców gości.

Ostatni wyjazd w sezonie przypadł na Warszawę, dokładnie na Polonię. Wyjazd mało interesujący. Zagłębie nie grało o nic, Polonia też już przekreśliła swoje szanse na mistrza. Spotkanie się odbyło. Zagłębie rozgromiło gospodarzy i wracało w dobrych humorach na ostatni mecz sezonu.

Górnik Zabrze przyjechał do Lubina. Na stadion przyszło prawe 7 tysięcy osób. Kibice pokazali efektowną oprawę o nazwie "Przodek". Kibicowali, a piłkarze odpłacili się wygraną i pokazali, kto, póki co rządzi w Polsce w 2012 roku.

Runda jak najbardziej udana piłkarsko w Lubinie, daje nowe nadzieje. Kibicowsko bywało lepiej, ale stała liczba 7 tysięcy osób, daje wiarę, że są w Lubinie osoby, którym dobro Zagłebia leży na sercu. Co dziwne, wraz z coraz lepszymi wynikami nie pojawiali się na stadionie tzw. kibice sukcesu. Może dlatego, że tak naprawdę, nikt ciekawy w tej rundzie do Lubina nie przyjechał? Nowy sezon da odpowiedź czy Zagłębie powalczy o coś więcej jak o utrzymanie i czy kibice nadal tak zaciekle będą dopingować swoich zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24