KKS 1925 Kalisz gotowy na starcie ze Śląskiem Wrocław. Piłkarze trenera Bartosza Tarachulskiego chcą się zapisać do historii

Kaliszanie to bez wątpienia jedna z największych rewelacji, podczas tegorocznej edycji Fortuna Pucharu Polski. Piłkarze KKS swoją przygodę rozpoczęli od rundy wstępnej, w której to wyeliminowali Wigry Suwałki, wygrywając z nimi 4:0. W kolejnym etapie, po szalonym meczu, w serii rzutów karnych rozprawili się z Widzewem Łódź (5:5, k. 4:3), następnie z Olimpią Elbląg (2:0), natomiast w 1/8 finału, ponownie po konkursie jedenastek uporali się z Górnikiem Zabrze (3:3, k. 5:3). Czy ponownie ekipa z Wielkopolski wyeliminuje przedstawiciela ekstraklasy w konkursie rzutów karnych?

Nowy odcinek "Wokół Bułgarskiej" po meczu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław:

- Chyba serca naszych kibiców by tego nie wytrzymały. Chociaż takie spotkania dostarczają dużo emocji. Są to takie wydarzenia, które zapamiętuje się do końca życia. Mam nadzieję, że awansujemy dalej, nie po rzutach karnych a w podstawowych 90 minutach - powiedział Michał Zakosztowicz, rzecznik KKS 1925 Kalisz.

Zobacz też: Z nieba do piekła. Lech Poznań znów funduje nam huśtawkę nastrojów

KKS ma za sobą inaugurację wiosennej rundy w piłkarskiej eWinner II lidze. Podopieczni Bartosza Tarachulskiego w miniony weekend zremisowali bezbramkowo ze wspomnianymi już elblążanami i zdołali utrzymać drugą pozycję w tabeli, tuż za Kotwicą Kołobrzeg. Śląsk natomiast wygrał w niedzielę z Lechem Poznań 2:1, który kilka dni wcześniej awansował do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy. Wojskowi poza dwoma zwycięstwami nad poznaniakami w lidze w tym sezonie zanotowali wygraną w Pucharze Polski, eliminując Kolejorza z 1/16 finału tych rozgrywek.

- Myślę, że Śląsk Wrocław jest do pokonania. Nie bez przyczyny pokonaliśmy dwie ekipy z ekstraklasy. Mam nadzieję, że uda się to także za trzecim podejściem. Obserwujemy ich formę. W ekstraklasie wiedzie im się w kratkę, choć ostatnio pokonali Lecha Poznań. Liczymy na to, że uda nam się pokonać zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej - dodał Zakosztowicz.

Jeżeli KKS zdołałby awansować do półfinału, dopisałby kolejny rozdział w kartach nie tylko w swojej, ale także w historii miasta. Ostatnim zespołem z Kalisza, który zdołał awansować tak wysoko w rozgrywkach Pucharu Polski, była Calisia. A było to prawie 70 lat temu. W sezonie 1955/56 Calisia przegrała w półfinale z Legią Warszawa aż 7:1.

- Zaangażowanie oraz wiara naszych kibiców w to, że możemy awansować do półfinału, jest bardzo duża. Zainteresowanie tym spotkaniem jest ogromne. Liczymy na to, że uda się zapełnić cały stadion, bo jest to potrzebne naszym zawodnikom. Zalezy nam, aby pokazać, że Kalisz żyje piłką nożną, a poprzednie zwycięstwa nie były dziełem przypadku - powiedział Michał Zakosztowicz, rzecznik KKS 1925 Kalisz.

Mecz KKS 1925 Kalisz ze Śląskiem Wrocław odbędzie się w środę (1 marca) o godzinie 17.30 na Stadionie Miejskim w Kaliszu przy ul. Łódzkiej 19. Transmisję z tego spotkania będzie można obejrzeć na kanale Polsatu Sport, natomiast audycję radiową przeprowadzi Radio Poznań.