Komentarze po meczu Arka - GKS Katowice

Janusz Woźniak / Dziennik Bałtycki
Arka Gdynia - GKS Katowice
Arka Gdynia - GKS Katowice Piotr Kwiatkowski
GKS Katowice niespodziewanie pokonał na wyjeździe Arkę Gdynia. Zobacz co po meczu mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów oraz Krzystof Sobieraj, piłkarz gdynian.

Rafał Górak, trener GKS Katowice: Przegraliśmy dwa ostatnie spotkania i chcieliśmy zrobić wszystko, aby ta zła passa się nie przedłużała. Wiedzieliśmy, że Arka będzie atakować i byliśmy na to dobrze przygotowani. Udało nam się zdobyć bramkę i mimo że Arka odpowiedziała wyrównującym golem, to znowu wyszliśmy na prowadzenie po akcji indywidualnej Pitrego.

Spotkanie na pewno było trudne, Arka miała przewagę w posiadaniu piłki, ale dobrze wykonaliśmy to, co sobie nakreśliliśmy. Dzięki temu jesteśmy bogatsi o trzy punkty. Wiedzieliśmy, jakie są mocne strony Arki i staraliśmy się zagrać bardziej czujnie. Myślę, że to się nam udało. Wiadomo, ile znaczy dla nas Pitry. To główny kreator gry i jego obecność daje wiele innym zawodnikom.

Petr Nemec, trener Arki Gdynia: Ten mecz pokazał, że nasz atak jest słaby. Gramy bez napastnika i w meczach u siebie, gdy przeciwnik się broni, mamy duże problemy. Gdybyśmy mieli napastnika z prawdziwego zdarzenia, to na pewno grałoby się łatwiej. Wróciliśmy dziś do meczu i wtedy błąd popełnił jeden z najbardziej doświadczonych zawodników. Zamiast iść za ciosem, znów przegrywaliśmy. Indywidualne błędy zawodników kosztują nas utratę punktów. Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie grał defensywnie. Powtarzam, że gdyby był napastnik, który potrafi przytrzymać piłkę, to byłoby łatwiej. Szkoda jednego z pierwszych stałych fragmentów gry w naszym wykonaniu. Gdybyśmy go wykorzystali, mecz zapewne ułożyłby się inaczej.

Z Krzysztofem Sobierajem, obrońcą Arki, rozmawia Janusz Woźniak

Tydzień temu mówiłeś, że nie masz pretensji do Szromnika, teraz sam jesteś w podobnej sytuacji, bo to twój błąd był przyczyną straty drugiego gola.
Nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności za to niefortunne podanie, które przejął Pitry i strzelił zwycięskiego dla katowiczan gola. To był mój błąd, biję się w piersi i to są niepodważalne fakty z sobotniego meczu.

Trener mówi, że o waszych porażkach decydują indywidualne błędy. To prawda stara jak futbol, ale... wygrywa ten, co zdobywa więcej bramek.
Pewnie coś w tym jest. Akurat goli tracimy w tym sezonie mało albo bardzo mało. Niestety, bardzo mało ich także zdobywamy. Można mówić, że nie mamy napastników, ale my jako drużyna mamy kłopoty ze skuteczną grą do przodu. Nie ma pomysłów i wykonawców, nie ma czym straszyć rywali. I to jest nasz poważny problem. Chcę tylko zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Można oczywiście wskazywać winnych, ale trzeba też mieć świadomość, że na boisku wygrywa lub przegrywa cała drużyna. Bo odpowiedzialność za końcowy wynik rozkłada się na wszystkich.

Teraz czeka was mecz ze Stomilem?
Czeka i na pewno łatwo nie będzie. Musimy się pozbierać, może odbyć męską rozmowę we własnym gronie. Niebezpiecznie blisko zbliżamy się do strefy spadkowej i oby ten problem nie był większy po meczu w Olsztynie.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24