Konstantin Vassiljev dla Ekstraklasa.net: Przyszedłem do Polski, by się rozwinąć

Przemysław Drewniak
Konstantin Vassiljev został nowym piłkarzem Piasta
Konstantin Vassiljev został nowym piłkarzem Piasta piast-gliwice.eu
- Zdecydowałem się na grę w Piaście, bo uważam, że to dobry zespół, w którym mam szansę na wypromowanie się i podniesienie swoich umiejętności. Każdego dnia będę robił wszystko, by być przydatnym dla drużyny, ale nie traktuję Gliwic jako ostatniego przystanku w karierze – powiedział w rozmowie z naszym serwisem pomocnik Piasta Gliwice i reprezentacji Estonii, Konstantin Vassiljev.

Pojawiły się opinie, że przeciwko Podbeskidziu Piast rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Rzeczywiście można tak powiedzieć?
Nie wiem, ale na pewno był to jeden z naszych najlepszych meczów. W ostatnim spotkaniu w Pucharze Polski (5:0 z GKS-em Bełchatów – przyp.red.) zagraliśmy równie dobrze. A nawet lepiej, bo nie straciliśmy wtedy ani jednego gola. W Bielsku-Białej to nam się nie udało, choć i tak nasze zwycięstwo było w drugiej połowie niezagrożone. To był dla nas bardzo ważny mecz, bo w tabeli jest ciasno i po zwycięstwie nad Podbeskidziem awansowaliśmy o kilka pozycji.

Byliście zaskoczeni słabością rywali? To nie było to samo Podbeskidzie, które jeszcze niedawno ograło u siebie Legię.
Wbrew pozorom nie był to dla nas taki łatwy mecz. Może nie zabrzmi to oryginalnie, ale dla przebiegu spotkania zawsze bardzo ważne jest to, kto pierwszy strzeli bramkę. Nam udało się wykorzystać błąd Podbeskidzia i wyjść na prowadzenie, dzięki czemu w drugiej połowie faktycznie było nam łatwiej. Po trzecim golu wiedzieliśmy, że jest już po meczu. Ta wygrana cieszy, ale nie mieliśmy czasu na świętowanie. Teraz czeka nas kolejne wyzwanie, bo Górnik Łęczna również należy do niewygodnych przeciwników.

Gdy przychodziłeś do Ekstraklasy, wielu patrzyło na twoje CV i oczekiwało, że w Piaście wkrótce staniesz się postacią numer jeden. Tymczasem dopiero teraz zacząłeś grać regularnie, a w Bielsku-Białej strzeliłeś swoją pierwszą bramkę w Polsce. Był jakiś problem z aklimatyzacją?
Nie, bo od początku czułem się tutaj bardzo dobrze. Spowolniła mnie kontuzja, po której musiałem dojść do optymalnej dyspozycji. Poza tym to oczywiste, że zapoznanie się z drużyną i wkomponowanie się w jej grę zawsze zajmuje trochę czasu, a ja dołączyłem do Piasta już w trakcie sezonu. Zarówno ja, jak i cały zespół czujemy, że z każdym dniem jesteśmy coraz silniejsi. Nadal mamy pewne rezerwy. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy grać jeszcze lepiej.

Piast może grać lepiej niż w meczu z Podbeskidziem?
Zapewniam, że tak. Mamy silny i wyrównany skład, w którym trener może liczyć na więcej niż tylko jedenastu zawodników.

Dwa miesiące to wystarczająco dużo czasu, by wyrobić sobie opinię o Ekstraklasie. Jak oceniasz jej poziom?
Jak na warunki europejskie to całkiem solidna liga. Jej mecze są interesujące, bo bez wyjątku w każdej drużynie są piłkarze prezentujący wysoką jakość. Dlatego też niezależnie od przeciwnika trzeba dawać z siebie sto procent, żeby móc myśleć o zwycięstwie. Nie ma żadnej przepaści między zespołami z górnej i dolnej części tabeli. Dzięki temu Ekstraklasa ma dobre warunki, by iść do przodu.

Wiele osób było zdziwionych tym, że Konstantin Vassiljev przychodzi do Piasta Gliwice. To nietypowe, że reprezentant Estonii z doświadczeniem gry w silnej lidze rosyjskiej wzmacnia średnią drużynę Ekstraklasy. Czy w wieku 30 lat możesz się tu jeszcze piłkarsko rozwinąć?
Gdybym tak nie myślał, to nigdy nie rozważyłbym oferty przyjścia do Polski. Zdecydowałem się na grę w Piaście, bo uważam, że mam tutaj szansę na wypromowanie się i podniesienie swoich umiejętności. Chcę pomóc drużynie, ale nie ukrywam, że jeśli nadarzy się taka okazja, to w przyszłości chciałbym spróbować sił w jeszcze silniejszej lidze w Europie. Każdego dnia będę robił wszystko, by być przydatnym dla zespołu, ale nie traktuję Piasta jako ostatniego przystanku w karierze.

Przed sezonem wielu dziennikarzy i kibiców skazywało was na walkę o utrzymanie, ale ostatnio udowadniacie, że macie większe ambicje. Gdzie sięgają możliwości Piasta w tym sezonie?
Chcemy poprawić wynik drużyny z poprzednich rozgrywek i awansować do pierwszej ósemki. To jest nasz cel i myślę, że grając na miarę swoich możliwości jesteśmy go w stanie osiągnąć. Musimy tylko wypracować powtarzalność i w każdym meczu grać tak, jak z Podbeskidziem, albo nawet i lepiej.

Estonia nie jest krajem, który słynie z piłkarskich tradycji, choć w ostatnich latach poziom reprezentacji nieco się podniósł. W kraju mówicie głośno o tym, że chcecie awansować na mistrzostwa Europy we Francji?
Oczywiście, że tak. Pierwszy raz w historii mamy możliwość awansu na wielki turniej nawet z trzeciego miejsca w grupie. To jest nasz cel, choć niestety początek eliminacji nie był dla nas udany. Po trzech meczach mamy na swoim koncie trzy punkty i przegraliśmy z Litwą, która jest naszym bezpośrednim rywalem w walce o awans. Ale do rozegrania zostało jeszcze aż siedem meczów, więc wszystko jest możliwe.

A w listopadzie zagracie jeszcze z San Marino, czyli na koniec roku czeka was przyjemny trening.
Na papierze tak to wygląda, ale nawet grając z takimi zespołami musisz dać z siebie wszystko, żeby nie przydarzyła się żadna wpadka. Tylko wygrywając przedłużymy swoje szanse na grę w mistrzostwach.

Rozmawiał Przemysław Drewniak / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24