Dla "Kosy" wizyta na PGE Arenie była szczególna. W zeszłym sezonie, a konkretnie w rundzie wiosennej, przebywał w Lechii na wypożyczeniu. Dzisiaj stanął jednak naprzeciw biało-zielonym i już w pierwszej połowie wywalczył dla Legii jedenastkę, której na bramkę nie zamienił Danijel Ljuboja. - To spotkanie było wbrew pozorom cięższe niż z Piastem Gliwice, zwłaszcza ze względu na stan murawy. Czy był karny na mnie? No tak, ewidentny. Rafał (Janicki - przyp. red.) wyciął mnie, nic nie mogłem zrobić, padłem na murawę - twierdzi skrzydłowy Legii.
Do końca nie wiadomo było, w jaki sposób Kosecki zostanie przyjęty przez gdańską publiczność. W trakcie wyczytywania składów został - jak cała Legia - wygwizdany. W drugiej połowie zirytował widownię reagując wybuchowo na starcie z Sebastianem Maderą. - Sądziłem, że zostanę przywitany w sposób neutralny. Gwizdy były, no ale cóż... Fajnie się tutaj grało przez te pół roku. Przepraszam kibiców za głupie kopnięcie piłki w ich kierunku. To nie było zamierzone działanie - zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?