Jednym z pierwszych, z którymi dogadał się właściciel klubu z Bydgoszczy Radosław Osuch był Sebastian Dudek. Zwolennikiem jego transferu do Zawiszy był przede wszystkim Ryszard Tarasiewicz. Szkoleniowiec niebiesko-czarnych pracował z nim w Śląsku Wrocław. Doświadczony pomocnik ściągany był z myślą kreowania gry zespołu. W ubiegłym roku reprezentował barwy Widzewa Łódź i był podstawowym zawodnikiem drużyny z Alei Piłsudskiego. W drużynie z Łodzi rozegrał 27 spotkań, wpisując się raz na listę strzelców.
Kolejnym zawodnikiem, który zasilił beniaminka T-Mobile Ekstraklasy, był Piotr Kuklis. Długi czas przekonywał do własnych umiejętności sztab szkoleniowy Zawiszy. Po długich testach obie strony zdecydowały się podpisać umowę. Środkowy pomocnik do Bydgoszczy przybył z Arki Gdynia, w której zaliczył niezły sezon. W ubiegłych rozgrywkach na boiskach pierwszoligowych rozegrał w niebiesko-żółtych barwach 25 spotkań, strzelając pięć bramek. W Zawiszy pełni rolę rezerwowego.
Na dzień dzisiejszy można śmiało stwierdzić, że jest to najlepszy transfer bydgoskiego Zawiszy. Mowa oczywiście o osobie Herolda Goulona, który w każdym spotkaniu pokazuje wszystkie swoje atuty. Przez blisko pół roku nie grał w żadnym klubie. Jest wychowankiem słynnej szkółki piłkarskiej w Lyonie. Ma bogate CV jak na Polską Ekstraklasę, występował m.in. w Blackburn Rovers, Le Mans czy Middlesbrough. Od pierwszego spotkania stał się jednym z liderów zespołu. Ma niesamowity spokój oraz nienaganną technikę, co daje mu wszelkie szanse by stał się jedną z gwiazd T-Mobile Ekstraklasy.
Bernardo Vasconcelos przybył, by zwiększyć rywalizację w linii ataku. Już w pierwszych spotkaniach w barwach Zawiszy było widać, że piłka szuka go w polu karnym. Jest on typowym lisem pola karnego, a do tego bardzo dobrze gra tyłem do bramki. Paweł Abbott po wyleczeniu urazu uda może szybko nie podnieść się z ławki rezerwowych. Vasco w ubiegłym roku reprezentował barwy AS Alki Laranka, w której zdobył koronę króla strzelców ligi cypryjskiej.
Po zawieszeniu Łukasza Nawotczyńskiego, bydgoski klub szukał środkowego obrońcę. Po długich poszukiwaniach Radosław Osuch do Zawiszy sprowadził Andre Micaela Perreire. W ubiegłym sezonie w lidze portugalskiej reprezentował barwy SC Olhanense, w której był jednym z filarów drużyny. Był uznawany za jednego z lepiej zapowiadających się stoperów portugalskich. Z marszu przebił się do podstawowej jedenastki. Cechuje go duży spokój oraz dobra gra głową. On również może stać się jedną z gwiazd naszej ligi.
Igor Lewczuk przed sezonem był łączony także z Koroną Kielce, jednak zdecydował się na transfer do drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza. Gra on na pozycji prawego obrońcy, może być także alternatywą dla pary stoperów. Ubiegły sezon spędził w Ruchu Chorzów, z którym do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Lubi grę do przodu, potrafi bardzo dobrze włączyć się w akcje ofensywne swojej drużyny. Ale gra też bardzo ostro, stąd 3 żółte kartoniki w trzech pierwszych kolejkach nowego sezonu.
Brazylijczyk Luis Carlos w jednym z wywiadów powiedział, że przyjście do Polski jest krokiem w przód w jego karierze. Ma on być postrachem bocznych obrońców T-Mobile Ekstraklasy. Do pełni sprawności fizycznej i wydolnościowej trzeba jednak trochę u niego poczekać. W ubiegłym sezonie reprezentował barwy Gil Vicente i był najlepiej asystującym zawodnikiem swojej drużyny. W sparingu przeciwko Arce Gdynia potwierdził swoje atuty. Jest szybki, dynamiczny i dysponuje dobrym dryblingiem.
Transferami, o których mówi się, że są melodią przyszłości są umowy podpisane z Dariuszem Sosnowskim oraz Bacarem Balde. Sosnowski występuję na pozycji napastnika, do Bydgoszczy przybył z Okocimskiego Brzesko. Gra głównie w czwartoligowych rezerwach, dostał szansę w sparingu przeciwko Arce Gdynia i rozegrał dość przyzwoite zawody. Z zawodnikiem z Gwinei wiązano spore nadzieję, jednak ma on problemy z sercem i na razie więcej czasu spędza w gabinetach lekarskich niż na boisku. Miał być alternatywą na lewą stronę obrony oraz pomocy.
Ostatnim zakontraktowanym zawodnikiem był stary dobry znajomy bydgoskich kibiców - Kamil Drygas. O wykupienie go działacze z Bydgoszczy starali się od początku okienka transferowego. Ma być wzmocnieniem linii pomocy. Na pierwszoligowych boiskach, jako defensywny pomocnik zaliczył aż osiem trafień. W Lechu nie zagrzał zbyt długo miejsca po tym jak wicemistrzowie Polski odpali z europejskich pucharów. Na częste występy Drygas nie mógł liczyć i zdecydował się definitywny transfer do beniaminka T-Mobile Ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?