Lech - Górnik: Mecz Kolejorza był opóźniony o 15 minut przez serpentyny. O co chodziło kibicom?

"Nic o nas, bez nas" - pod takim hasłem kibice w całej Polsce protestują przeciwko zmianom w regulaminie Ekstraklasy, które planuje wprowadzić Komisja Ligi. O co chodzi? Gdyby zaczął obowiązywać nowy regulamin Komisja Ligi mogłaby nakładać na kibiców danego klubu prewencyjne zakazy wyjazdowe przed rozegraniem zbliżającego się meczu.

"Organ dyscyplinarny będzie miał prawo zamknąć sektor gości jeśli z posiadanych informacji lub dotychczasowej historii wynika, że podczas meczu będzie mogło dojść do naruszeń prawa. Zgodnie z tym przepisem można spodziewać się, że derby Krakowa, Trójmiasta czy mecze Jagiellonii z Legią po wsze czasy będą się odbywać bez kibiców gości" - informują kibice polskich klubów na portalu ostatnigwizdek.pl.

SPRAWDŹ: Nie żyje legenda Lecha. Kiedyś był jednym z najbogatszych poznaniaków

I dodają: "Przepis ten stoi w sprzeczności z uchwałą PZPN dotyczącą wręcz obowiązku przyjmowania kibiców gości (pamiętać trzeba, że UEFA karze kluby za nieprzyjmowanie kibiców gości w rozgrywkach europejskich)".

Innym kontrowersyjnym punktem jest ten mówiący o tym, że Komisja Ligi miałaby możliwość orzekania wobec kibiców zakazów wyjazdowych za ich zachowanie poza stadionem, np. w drodze na mecz lub po nim.

Z tego powodu kibice z całej Polski spotkali się w Warszawie, gdzie podpisali oświadczenie o rozpoczęciu protestu pod hasłem "Nic o nas, bez nas". Wskazują też, że są całkowicie pomijani w rozmowach o ewentualnej zmianie regulaminu Komisji Ligi. Nie zgadzają się też ze zmianami, które miałyby wejść w życie.

POLECAMY TEŻ: Co oni zrobili?!? Efektowna oprawa kibiców Lecha Poznań! [ZOBACZ]

"Wyznając zasadę "Nic o nas bez nas", jako kibice z całego kraju, wzywamy Ekstraklasę S.A i podległą jej Komisję Ligi a także PZPN, do natychmiastowego wycofania się z proponowanych zapisów. W przeciwnym razie, jako zorganizowany ruch kibicowski, zmuszeni będziemy podjąć kroki prowadzące do ogólnopolskiego protestu, który w swej skrajnej formie może doprowadzić do całkowitego bojkotu rozgrywek i ich paraliżu." - piszą w swoim oświadczeniu kibice.

Pierwszy etap protestu miał miejsce jeszcze podczas poprzedniej kolejki ligowej. Wtedy kibice zaprzestali dopingu podczas meczów. W ostatniej kolejce, w której wszystkie mecze miały się rozpocząć o tej samej porze, sparaliżowali plan stacji telewizyjnych, opóźniając w różnych miastach rozpoczęcie meczów. Serpentyny na murawie były nie tylko w Poznaniu, ale także w Gdańsku, Wrocławiu, Białymstoku czy Warszawie.

"W obronie naszych wartości i praw nie zawahamy się podjąć kroków które sprawią, że żenującej jakości produkt jakim jest polska piłka ligowa, straci jeszcze bardziej na widowisku i wątpliwym już teraz prestiżu. Wszystkie podmioty odpowiedzialne za sprzedaż praw, prowadzenie i transmitowanie rozgrywek: PZPN i Ekstraklasa S.A. oraz Canal+, Polsat, Eurosport, Eleven, TVP i regionalne ośrodki TVP winny mieć świadomość, że godząc w ruch kibicowski ugodzą równocześnie w finansowe podstawy rozgrywek ligowych." - podkreślają kibice.

CZYTAJ: Kibice Kolejorza przeciwko legendzie. Na trybunie najbardziej zagorzałych fanów zawisł transparent krytykujący Piotra Reissa

I dodają: "Protesty kibiców zawsze finalnie prowadziły i doprowadzą w przyszłości do spadku frekwencji, obniżenia wpływów dla klubów z tak zwanego dnia meczowego oraz spadku oglądalności transmisji telewizyjnych - a co za tym idzie, utraty środków finansowych od reklamodawców i sponsorów."

POLECAMY:

Najlepsze i najgorsze dzielnice Poznania [RANKING]

"Wielkopolska Magnateria". Efektowna oprawa kibiców Lecha podczas meczu z Górnikiem Zabrze