Czy można "zniszczyć" ekstraklasę jednym napastnikiem? Władzom Lecha Poznań wydaje się, że stworzyli kadrę, w której jest rywalizacja na każdej pozycji i jeśli z przyczyn losowych ktoś wypadnie, w jego miejsce może pojawić się na boisku wartościowy zastępca, nie obniżający jakości drużyny. Gdy rozpoczęły się przygotowania do rundy wiosennej "na papierze" wszystko wyglądało bardzo dobrze. Na miejsce w środku ataku rywalizowali Ishak, Sobiech oraz Szymczak, w razie potrzeby, mógł na "9" występować też Marchwiński.
Szybko jednak okazało się, że "kołderka" kadrowa jest bardzo krótka. Sobiech doznał na zgrupowaniu w Turcji poważnego urazu i dla niego sezon się zakończył. Z poważną kontuzją żeber wrócił Mikael Ishak. Początkowe rokowania nie zapowiadały długiej pauzy. Takie w każdym razie komunikaty pojawiały się w klubowych mediach.
- Mikael Ishak tuż po powrocie do Poznania udał się na badania, które nie wykazały u naszego napastnika żadnego urazu. Kapitan razem z drużyną będzie dalej przygotował się do rozpoczęcia rundy wiosennej"
- napisano 26 stycznia.
Szwed miał być do dyspozycji trenera, po dwóch, najdłużej trzech kolejkach. Tymczasem ból nadal nie pozwala mu normalnie trenować, bierze udział tylko w ćwiczeniach niekolizyjnych, czyli, w takich bez kontaktu z obrońcami i jak wszystko dobrze się ułoży, może za dwa tygodnie będzie brany przy ustalaniu składu. Ishak opuścił już 6 meczów (z Radomiakiem w listopadzie pauzował za kartki), wróci więc najprawdopodobniej dopiero po przerwie reprezentacyjnej czyli 1 kwietnia na mecz ze Stalą.
Nic więc dziwnego, że kibice w mediach społecznościowych zarzucają władzom klubu, że zataiły przed nimi, rzeczywisty stan zdrowia Ishaka, po to, by zgłuszyć głosy domagające się transferu napastnika. Lech Poznań oczywiście odpiera te zarzuty, twierdząc, że taka polityka informacyjna, była spowodowana troską o ochronę zdrowia napastnika, by w razie powrotu nie był on narażany na ataki rywali.
W każdym razie, na najbliższy mecz w Zabrzu, trener Rumak będzie mógł skorzystać tylko z Szymczaka. Marchwiński pauzuje, a a zagrożonych pauzą jest też czterech innych zawodników Kolejorza. To Elias Andersson, Jesper Karlstrom, Radosław Murawski oraz... Filip Szymczak. Może zdarzyć się więc tak, że w derbach z Wartą, szkoleniowiec poznańskiego klubu będzie miał niewielki wybór nie tylko w ataku, ale też w środkowej linii. Na szczęście Kolejorz ma Alana Czerwińskiego, który jak pokazało życie, może w awaryjnej sytuacji lepiej lub gorzej, załatać dziury w kadrze na każdej pozycji.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Skrót meczu Raków Częstochowa - Lech Poznań [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?