Liga Mistrzów. W Sofii powiało sensacją, Arsenal z nawiązką odrobił dwubramkową stratę

Pierwsze kilka minut upłynęło pod znakiem spokojnej gry w środku pola, aż w końcu w 8 min. dogodną sytuację do strzelenia gola mieli goście z Londynu. Oezil znalazł się w świetnej sytuacji po podaniu Coquelina, ale niespodziewanie oddał zbyt lekki strzał, przez co golkiper gospodarzy nie miał problemów, by złapać piłkę. Odpowiedź Łudogorca była piorunująca. W 12 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Cafu wykorzystał gapiostwo Jenkinsona i ku zdziwieniu Ospiny skierował piłkę do siatki! Zaskoczeni piłkarze Arsenalu nie zdążyli otrząsnąć się po straconym golu, a po czterech minutach było 2:0. Na skrzydle Cafu wręcz ośmieszył bezradnego Gibbsa i dograł w pole karne, gdzie o upilnowaniu Keseru zapomnieli Mustafi z Koscielnym. Rumuński snajper nie miał problemów, by pokonać bramkarza rywali. „Kanonierzy” szybko odpowiedzieli na dwie bramki przeciwnika. Z lewej strony dośrodkował Oezil, piłki nie sięgnął Giroud, ale na piętnastym metrze stał Xhaka, który precyzyjnie uderzył przy samym słupku, nie dając żadnych szans na obronę golkiperowi gospodarzy. Po zdobyciu kontaktowego gola Arsenal zdecydowanie ruszył do przodu, ale długo nie mógł znaleźć sposobu, żeby wyrównać stan spotkania. W 41 minucie blisko był Oezil, jego strzał w ostatniej chwili zatrzymał defensor Łudogorca. To co nie udało się niemieckiemu rozgrywającemu, minutę później wyszło Olivierowi Giroud. Francuski snajper znakomicie uprzedził interweniującego Barjana i po centrze Ramseya trafił do siatki. Gospodarze mieli jeszcze szansę na natychmiastową odpowiedź, ale dobrze w obronie zachował się Gibbs. Do szatni piłkarze obu zespołów schodzili przy stanie 2:2.

Druga część spotkania wyglądała podobnie jak fragment pierwszej, gdy Arsenal dążył do wyrównania. Goście przeważali, ale nie byli w stanie udokumentować tego żadną groźniejszą sytuacją. W końcu przebudzili się zawodnicy mistrza Bułgarii, którzy w krótkim odstępie – w 64 i 66 minucie - stworzyli sobie dwie dogodne okazje do zdobycia gola. Dwukrotnie od szarżującego Wandersona lepszy okazał się Ospina, ratując swoją drużynę przed utratą bramki. Podopieczni Arsene'a Wengera szybko otrząsnęli się z krótkotrwałego letargu i mieli doskonałą szansę na trzecie trafienie. Xhaka świetnie wypatrzył Alexisa, ale grający kiepskie zawody Chilijczyk źle przyjął piłkę, ułatwiając interwencję bramkarzowi Łudogorca. Ostatni kwadrans wskazywał, że spotkanie zakończy się remisem, bowiem oba zespoły nie forsfowały tempa, a w 84 minucie w dobrej sytuacji skiksował Chamberlain. Do podziału punktów nie dopuścił jednak Mesut Oezil, który trzy minury przed upływem regulaminowego czasu gry przeprowadził fenomenalną akcję bramkową. Niemiec wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową obrońców rywali, przerzucił piłkę nad Borjanem, w kapitalny sposób „położył” na ziemię dwóch defensorów, po czym skierował futbolówkę do pustej bramki. Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć na to trafienie.

Obejrzeliśmy naprawdę dobry mecz, którego ukoronowaniem był fantastyczny gol Mesuta Oezila. Łudogorec postawił faworyzowanemu Arsenalowi trudne warunki i niewiele brakowało, by bułgarskiej drużynie udało się dowieźć remis. Mistrzowie Bułgarii na pewno jednak nie mają się czego wstydzić po tym spotkaniu, bo zaprezentowali się z niezłej strony. "Kanonierzy" pokazali, jak klasowym są zespołem. Dzięki tej wygranej zapewnili sobie już awans do kolejnej fazy rozgrywek. O tym, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie A, zadecyduje bezpośrednie starcie wicemistrza Anglii z PSG. Francuzi rzutem na taśmę pokonali 2:1 FC Basel.

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Najgorsze drużyny fazy grupowej Ligi Mistrzów [PRZEGLĄD]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!