Na Półwyspie Apenińskim coraz poważniej mówi się o szansach dwóch zagranicznych inwestorów kupnem udziałów w pogrążonym w kryzysie Milanie. Z jednej strony zastrzyk gotówki korzystnie wpłynąłby na zespół Rossonerich, bowiem klub pozyskałby potrzebne finanse na zakontraktowanie kilku klasowych zawodników, z drugiej zaś na San Siro niechętnie mówi się o wejściu w struktury klubu ludzi z zewnątrz.
Dotąd pojawiły się dwie poważne oferty od inwestorów z Azji. Pierwszą z nich złożył Singapurczyk Peter Lim, który oferuje 500 mln za 70% udziałów, przy czym zaznacza, że jednocześnie Silvio Berlusconi mógłby zachować tytuł honorowego prezydenta. 300 mln euro za pakiet 30% proponuje z kolei Zonga Qinghou, Chińczyk, który niedawno z niepowodzeniem walczył o Liverpool.
Plotki na temat sprzedaży Milanu zdementował jednak Silvio Berlusconi, który z mediolańskim klubem związany jest od wielu lat. Prezydent porównał zespół do rzeczy świętej i zaznaczył, że nigdy nie będzie on na sprzedaż.
- Milan nie jest na sprzedaż. 500 mln euro? Mój klub jest wart o wiele więcej. Nie żartujmy sobie z rzeczy świętych - powiedział były premier Włoch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?