Ligi zagraniczne. Autograf Messiego stał się tatuażem włoskiego kibica

OPRAC.:
Jakub Maj
Jakub Maj
PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER
Juan Polcan opuścił swój klub futsalowy we Włoszech na dwa dni z misją zdobycia autografu od słynnego Leo Messiego. 10-godzinne oczekiwanie pod domem Argentyńczyka zakończyło się powodzeniem. A autograf stał się tatuażem - podaje portal infobae.com

Messi zaprosił do domu kibica, który czekał na piłkarza przez 10 godzin i zostawił mu autograf na ręku. „Chcę, żeby ludzie wiedzieli, jaki bezpośredni i skromny jest Leo” - powiedział uradowany fan argentyńskiego mistrza świata, obecnie gracza Paris Saint-Germain.

Polcan przez dwa miesiące planował wizytę w Paryżu. Na wykonanie zadania przeznaczył dwa dni.

- Wielu prosiło mnie już o jego adres, ale z szacunku nie zamierzam go podawać. Szukałem w internecie, ale kompletnie nic nie było. Udało mi się go zdobyć od fryzjera, który mieszka w Paryżu i odwiedza Messiego. Nie podał mi też dokładnego adresu, ale mniej więcej powiedział, gdzie jest jego dom. Przybyłem w te okolice o 8 rano i znalezienie odpowiedniego miejsca zajęło mi około 45 minut - powiedział Polcan.

Ludzie przechodzący obok, patrzyli na Włocha i coś podejrzewali, kiedy zobaczyli koszulkę Messiego.

Fan spotkał się z Lionelem Messim w Paryżu, po 10 godzinach czekania przed jego domem. W pewnym momencie przyszła chwila zwątpienia. Polcan pomyślał, że nie ma szans. "Już miałem odejść, a strażnik powiedział mi, że zadzwoni na policję. Nie mogłem się jednak poddać, bo przyjechałem do Paryża na spotkanie z Lionelem" - dodał.

Nagle pojawiła się żona piłkarza PSG, Antonela Roccuzzo i zaprosiła do środka. "Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłem, był Messi stojący przede mną w szortach i kapciach. Powitał mnie - to była niesamowita chwila. Powiedziałem mu, że jestem jego fanem, zrobiliśmy sobie zdjęcie, a on podpisał koszulkę klubu futsalowego, w którym gram" - wyjaśnił.

Dodatkowo Messi złożył autograf na przedramieniu Polcana. Kibic przyznał, że był zdenerwowany, a jego ręka trzęsła się jak nigdy dotąd. Argentyńczyk szybko go jednak uspokoił. Uradowany fan jeszcze tego samego dnia postanowił autograf zamienić na tatuaż.

- Chcę podziękować Leo, ale nie za mundial, ale za to, że uszczęśliwiał mnie już od dziecka. Zawsze mnie motywował, sprawiał, że uśmiechałem się w każdym meczu - podsumował uradowany kibic.

(PAP)

LIGA MISTRZÓW w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24