Liseth z Rio de Janeiro: Niech ta samba już się zacznie! (1)

Liseth van der Biest Gomez
Liseth z Rio de Janeiro
Liseth z Rio de Janeiro Liseth Van der Biest
Maracana! Copacabana! Rio! Symbol Brazylii! Stolica Mundialu! Rio! A w nim nasza korespondentka, Wenezuelka Liseth van der Biest Gomez, która dwa lata temu pomagała przy organizacji Euro 2012 w Warszawie. Serio, serio. Teraz będzie pracować przy Mundialu odkrywając tajemnice i niesamowitości słonecznej stolicy samby, w której odbędzie się 7 spotkań Mistrzostw Świata, w tym wielki finał.

Mój mały podbój Europy

Cześć, nazywam się Liseth van der Biest. Mam 27 lat i pochodzę z Wenezueli. Uwielbiam angażować się w wolontariaty, szczególnie te sportowe. 10 lat temu wyjechałem na rok do Niemiec. Nauczyłam się niemieckiego, odwiedziłam wiele niesamowitych miejsc. Życie w Europie jest zupełnie inne od tego w Ameryce Południowej. Po powrocie do Wenezueli studiowałam architekturę. W 2011 wyjechałam do Niemiec jako wolontariuszka Mistrzostw Świata kobiet w piłce nożnej.

Liseth z Rio de Janeiro
Liseth z Rio de Janeiro Liseth Van der Biest

A w 2012 roku były Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie :) Oczywiście, pojechałam. Byłam wolontariuszką UEFA na Stadionie Narodowym pomagając przy organizacji pracy mediów. W Polsce od początku czułam się świetnie, wszyscy byli dla mnie bardzo mili, poznałam niesamowitych ludzi. Może być trochę ciężko to wszystko zrozumieć, jak taka mała dziewczyna z Wenezueli o holendersko brzmiącym nazwisku mogła tak dobrze czuć się na mistrzostwach nieswojego kontynentu, ale tak było. Otaczali mnie ludzie wielu narodowości, ale pamiętam, że wszyscy mówiliśmy wtedy jednym językiem - językiem futbolu. Nie potrafię tego pojąć, ale zawsze myśl o tych wydarzeniach poprawia mi humor. Kiedy przy okazji meczu otwarcia Polska - Grecja byłam na murawie z radości chciało mi się śmiać, krzyczeć, skakać, wszystko naraz. Nigdy nie zapomnę tych emocji.

Liseth z Rio de Janeiro
Liseth z Rio de Janeiro Liseth Van der Biest

Warszawa na zawsze pozostanie dla mnie miejscem magicznym. W ogóle Polska stała się jednym z ulubionych krajów jakie kiedykolwiek odwiedziłam. Pamiętam "paluszki", z ich powodu w 6 tygodni przytyłam 3 kilogramy, pamiętam niesamowitych ludzi, pogodę, historię kraju, którą właśnie wtedy poznałam. Ciężko uwierzyć, że po takich dramatycznych przejściach w czasie II Wojny Światowej Wasz kraj jest taki piękny, a ludzie tacy wspaniali. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się wrócić do Polski, znów spotkać wszystkich moich przyjaciół i przytyć parę kilo jedząc paluszki! <3

Czas na Brazylię!

Żeby dostać się na Mundial do Brazylii musiałam przejść proces rekrutacyjny - wypełnić wszystkie formularze, odbyć rozmowę przez Skype'a i odbyć specjalny trening online. Na początku tego roku zostałam zatwierdzona jako wolontariuszka Brazil 2014.

Kiedy wiedziałam już, że jadę do Brazylii pojawiło się milion pytań - gdzie będę mieszkać, czy potrzebuję wizę, czy muszę się na coś szczepić... Przygotowania zajęły sporo czasu. Jako Wenezuelka nie potrzebowałam wizy, nie obyło się jednak bez szczepień na żółtą febrę i odrę. Potem okazało się jeszcze, że opuszczając Wenezuelę muszę zaszczepić się jeszcze na wirusa grypy H1N1, wirusowe zapalenie wątroby typu B i dwoinkowe zapalenie płuc - po jednym zastrzyku w ramię i udo. Bolało! Zrobiłam jednak "poker face", udawałam odważną i nie dałam po sobie poznać, że coś mi doskwiera.

Mieszkam w San Cristobal, ale leciałam z Caracas przez Sao Paulo. W Rio zatrzymam się u rodziny brazylijskiej. Tak najłatwiej poznać kulturę innego kraju. W zeszłym tygodniu kupowałem drobne prezenty dla moich brazylijskich gospodarzy - oby lubili cukierki! Zaskakujące było to, że mimo że Wenezuela nie zagra na Mistrzostwach Świata to w moim kraju na każdym kroku widać atmosferę Mundialu. Dzieciaki zbierają naklejki do albumów. Piekarnie, supermarkety i inne sklepy mają dekoracje w kolorach Brazylii. Gazety trąbią na Mundialu. Szał!

Słówko o mojej ojczyźnie

Ostatni rok był dla Wenezueli trudnym okresem. Staramy się cieszyć z każdej drobnej sposobności do radości. Większość Wenezuelczyków to potomkowie Europejczyków z Portugalii, Niemiec, Holandii, Włoch, Hiszpanii, czy Grencji. Ja jestem idealnym przykładem - część mojej rodziny od strony taty pochodzi z Holandii, od strony mamy z Libanu. Kultury mocno się więc wymieszały.

Liseth z Rio de Janeiro
Liseth z Rio de Janeiro Liseth Van der Biest

W Brazylii też nie dzieje się najlepiej, ale...

Brazylijczycy, podobnie jak my, również przeżywają trudny okres. Ciągle słyszymy o zamieszkach i protestach, niektórzy mieszkańcy ewidentnie nie są zadowoleni z organizacji Mistrzostw Świata w ich kraju. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, szczególnie, kiedy turniej w końcu się zacznie. Jestem niesamowicie podekscytowana. Mam pełno brazylijskich znajomych i liczę na poznanie jakichś 10 tysięcy nowych :D Nie mogę już doczekać się startu Mundialu. Dam z siebie wszystko! Czytajcie mnie! :)

Mecze w Rio de Janeiro

16 czerwca, godz. 00:00 faza grupowa, Argentyna - Bośnia i Hercegowina
18 czerwca, godz. 21:00 faza grupowa, Hiszpania - Chile
22 czerwca, godz. 18:00 faza grupowa, Belgia - Rosja
25 czerwca, godz. 22:00 faza grupowa: Ekwador - Francja
28 czerwca, godz. 22:00 1/8 finału, C1 - D2
4 lipca, godz. 18:00 1/4 finału
13 lipca, godz. 21:00 FINAŁ

Zobacz stadion w Rio de Janeiro - Maracana

Tłumaczył z języka angielskiego: Tomasz Bilewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24