Kręta droga do piłkarskiego raju
Łudogorec swoją przygodę z Champions League rozpoczął już od drugiej rundy eliminacyjnej, w której okazał się lepszy od luksemburskiego F91 Dudelange (5:1 w dwumeczu). Później podopieczni Georgiego Dermendzhieva wyeliminowali Partizan Belgrad (2:2 w dwumeczu i awans dzięki bramkom na wyjeździe), by w ostatniej, decydującej fazie zmierzyć się ze Steauą Bukareszt. Nic przed pierwszym gwizdkiem arbitra nie zapowiadało, iż rywalizacja Bułgarów z Rumunami już na stałe zapisze się w kartach historii Ligi Mistrzów. Wszystko za sprawą niezwykle wyrównanego i emocjonującego rewanżu, który zakończył się konkursem jedenastek, w trakcie których bramki Łudogorca strzegł Cosmin Moti, a więc nominalny...środowy obrońca. Co więcej 29-latek obronił dwa uderzenia rywali i zapewnił swojej drużynie historyczny awans.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Liverpoolu, który w poprzednim sezonie zajął w Premier League drugie miejsce i nie musiał przedzierać się przez rundy wstępne.
Ligowa rzeczywistość
Forma Liverpoolu na początku ligowego sezonu w Anglii to prawdziwa sinusoida, która na dodatek nie wiadomo, w którą stronę przechyli się podczas rywalizacji w Lidze Mistrzów. Jak do tej pory "The Reds" po czterech rozegranych spotkaniach w Premier League mają na swoim koncie sześć punktów i zajmują ósmą lokatę.
Tymczasem goście do czerwonej części Merseyside przyjeżdżają jako czwarta drużyna ekstraklasy bułgarskiej (do prowadzącego CSKA Sofia tracą zaledwie dwa punkty). Dodatkowo Łudogorec może pochwalić się serią siedmiu meczów bez porażki.
Champions League po 1742 dniach wraca do Liverpoolu!
Kibice z czerwonej części Merseyside z utęsknieniem czekali na powrót swojej drużyny do Ligi Mistrzów. Bolesny rozbrat z najbardziej elitarnymi rozgrywkami 'The Reds" trwał dokładnie 1742 dni. Po raz ostatni z charakterystyczną czarno-białą piłką na rękawie piłkarze pięciokrotnego triumfatora zagrali 9 grudnia 2009 roku. Wówczas na zakończenie zmagań grupowych przegrali 1:2 z włoską Fiorentiną.
Raport kadrowy
Brendan Rodgers podczas rywalizacji z Bułgarami nie będzie mógł skorzystać z kilku kontuzjowanych zawodników. Na Anfield dzisiejszego wieczoru nie pojawią się Daniel Sturridge, Emre Can, Martin Skrtel, Joe Allen, Glen Johnson oraz Joe Flanagan. Natomiast Lazar Marković opuści mecz z powodu czerwonej kartki jaką ujrzał jeszcze w barwach Benfiki Lizbona.
Bułgarzy do meczu, podobnie jak "The Reds", przystępują z problemami kadrowymi. Największy ból głowy Georgi Dermendzhiev ma zapewne z obsadą bramki, bowiem z powodu absencji nie zagra Vladislav Stoyanov, zaś jego zmiennik Ivan Cvorović zmaga się z urazem barku, tak więc 59-letni trener będzie zmuszony postawić zapewne na Milana Borjana, który dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia podpisał kontrakt z klubem.
Sędziowie
Arbitrem głównym dzisiejszych zawodów będzie Matej Jug. Na liniach pomagać mu będą Matej Žunic oraz Bojan Ul, zaś za bramką Mitja Žganec i Dejan Balažić. Natomiast w rolę sędziego technicznego wcieli się Gregor Rojko.
Czytaj także:
- Liga hiszpańska. Chory na raka fan spełnił marzenie i zagrał dla Villarreal (WIDEO)
- Liga angielska. Niezwykła fanka Liverpoolu obchodziła wczoraj setne urodziny!
- Podsumowanie okienka transferowego w wykonaniu Liverpoolu (cz. 1)
- Piękniejsza strona transferów - nowe WAGs w Premier League (GALERIA cz. 2)
- Liga angielska. Pokonał Boruca i zapisał się w Księdze Rekordów Guinnessa (WIDEO)
- Victor Valdes w drodze do Merseyside. Czy Hiszpan jest rzeczywiście potrzebny Rodgersowi? (GALERIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?