Ljuboja: Chcę zdetronizować Wisłę Kraków i zapewnić mistrzostwo Legii

Sebastian Staniszewski
Danijel Ljuboja chce zapewnić Legii mistrzostwo
Danijel Ljuboja chce zapewnić Legii mistrzostwo legia.com
Danijel Ljuboja w obszernym wywiadzie opowiada nam o swoich planach związanych z Legią, ambicjach i powodach, które zdecydowały o transferze do Polski! To WARTO przeczytać!

Pana transfer był dużym zaskoczeniem. Jak Pan trafił do Legii?
Trzy miesiące temu mój menadżer po raz pierwszy powiedział mi, że jest zainteresowanie z Polski, właśnie z Legii. Pomysł wyszedł od niego i to on zapoczątkował rozmowy między mną a klubem. No, a później działacze Legii zdecydowali, że chcą mnie obejrzeć i uznali, że Ljuboja jest piłkarzem, jakiego potrzebują.

Jaka była pierwsza reakcja, kiedy dowiedział się Pan o Polsce?
Nie byłem zaskoczony, wiedziałem już trochę o Legii. To klub z wielkimi tradycjami. Mogę go porównać do Partizana albo Crveny Zvezdy Belgrad w Serbii, albo Paris Saint-Germain we Francji. Wspaniałe wrażenie zrobili na mnie kibice, którzy na prawdę kochają tą drużynę. O Warszawie dużo mówić nie muszę, to piękne miasto. No i ambicje…

Jakie ambicje?
Legii. Wiem, że tu nie ma miejsca na fuszerkę. Drugie miejsce uznawane jest za porażkę i mnie to kręci. Chcę walczyć o najwyższe cele. Poziom ligi polskiej z roku na rok jest coraz wyższy. Wiem, że w Wiśle gra Kew Jaliens, jest Vrdoljak w Legii. Łatwo nie będzie, ale ja mam już jasny cel: chcę zdetronizować Wisłę Kraków i zapewnić mistrzostwo Legii!

Wie Pan cokolwiek o polskiej lidze?
Znam kilku piłkarzy z byłej Jugosławii, którzy grają w Legii. Z Radoviciem oczywiście rozmawiałem, wypytywałem go o klub, miasto. Znam też Kneżevicia, słyszałem o Stanko Svitlicy. To legenda Legii. Był królem strzelców. Kto wie, może kolejnym będzie Ljuboja?

W Wolfsburgu grał Pan z Jackiem Krzynówkiem.
Oczywiście, pamiętam Jacka (Ljuboja kilkukrotnie próbuje wymówić to nazwisko, bez powodzenia - red.). Świetna lewa noga i sympatyczny gość. Strzelił wtedy dla Wolfsburga kilka ważnych bramek.

Rozmawiał Pan przed podpisaniem kontraktu z trenerem Skorżą?
Nie, ale rozmawiałem sporo z Markiem Jóźwiakiem. Pamiętam go z czasów mojej gry w Ligue 2, on występował w Guingamp. Marek bardzo dobrze mówi po francusku, więc wymieniliśmy kilka uwag. Z trenerem porozmawiam, gdy wrócę do Warszawy pod koniec miesiąca.

Wie Pan, że Legia w ostatnim sezonie najczęściej grała taktyką z jednym tylko napastnikiem?
Nie wiedziałem, ale to dla mnie żaden problem. Nie jestem gościem, którzy jest przywiązany tylko do jednej, konkretnej pozycji. Zdarzało mi się grać nawet na skrzydle.

Dlaczego w ogóle zdecydował się Pan na przeprowadzkę z Francji do Polski?
Nowa drużyna, nowa liga, nowe wyzwania. We Francji grałem prawie dziesięć lat, to bardzo długo i chciałem spróbować czegoś nowego. Dodatkową zachętą było to, że w Warszawie będę miał szanse na grę w europejskich pucharach. W Nicei nie walczyliśmy o nic wielkiego, a tu do osiągnięcia jest naprawdę dużo: mistrzostwo, Liga Europa, później Liga Mistrzów…

A może chce Pan spokojnie spędzić końcówkę kariery i zarobić jeszcze parę euro? Takie piłkarskie wakacje w Polsce.
Dlaczego tak myślisz?

Liga francuska jest znacznie silniejsza niż polska.
I co z tego? Na pewno nie będzie mi łatwo. To dla mnie nowe środowisko, nowy język. Muszę się przyzwyczaić. To, jak zaaklimatyzuje się w Warszawie, zależy ode mnie, i od klubu. Ja jestem dobrej myśli, ale w piłce nigdy nie ma pewniaków.

Grał Pan już we Francji i Niemczech, także w Lidze Mistrzów. Polska ekstraklasa będzie dla Pana wyzwaniem?
Oczywiście. Niedługo będą u was mistrzostwa Europy. To normalne, że w każdym czołowym polskim klubie jest obecnie duże ciśnienie na mistrzostwo kraju. To najlepszy czas dla piłkarza, będziemy czuć napięcie i emocje przed Euro. To wszystko pozytywnie wpłynie na polską ligę. Na Legię także. Miro Radović powiedział mi o Polsce dużo dobrego i to jeden z aspektów, który mnie przekonał, aby tu przyjechać. Pokażę wam, na ile stać Ljuboję.

A pokaże Pan też niepokorny charakter? Mówi się o Panu jako o zawodniku lubiącym sprawiać problemy.
Nie będziemy o tym dziś rozmawiać.

Ciekawi mnie jakby Pan zareagował, gdyby trener Skorża posadził Pana na ławce?
Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Jeszcze nie zdążyłem zagrać jednego meczu, więc poczekajmy. Nie chcę o tym myśleć. Stadion Legii jest fantastyczny i sam jego wygląd dodatkowo motywuje, aby w każdym spotkaniu wychodzić w pierwszym składzie. I taki jest mój cel.

Rozmawiał Sebastian Staszewski / Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24