ŁKS - Lech. Przyjaźń ma być tylko na trybunach. Czy ,,Rycerze Wiosny" przedłużą nadzieję na utrzymanie się w ekstraklasie?

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
Przed piłkarzami ŁKS ostatnie sześć spotkań w sezonie 2023/2024 w ekstraklasie. W niedzielę o godzinie 15 łodzianie rozpoczną na stadionie przy al. Unii spotkanie z Lechem Poznań. Skoro siedemnasty zespół w tabeli (gospodarze) podejmuje trzeci (goście) to faworytem wydaje się ,,Kolejorz". Ale naprawdę wszystko jest możliwe.

Prowadzony przez Mariusza Rumaka Lech znajduje się pod ogromną presją, a pozycja trenera nie jest zbyt mocna, najdelikatniej zresztą rzecz ujmując. A pod wodzą Marcina Matysiaka ŁKS zaczął regularnie punktować i, co wcale nie jest mało istotne, kibice zaczęli doceniać sposób, w jaki gra ich ukochana drużyna.

Zanosi się na okazałą frekwencję na trybunach. Sympatycy obu zespołów są zaprzyjaźnieni, a do Łodzi wybiera się bardzo liczna grupa kibiców ze stolicy Wielkopolski. Ale na murawie wcale nie spodziewalibyśmy się letniej atmosfery.

Do dyspozycji Matysiaka będzie już Francuz Adrien Louveau. Natomiast na zbyt ostrą grę powinni uważać: Piotr Janczukowicz, Michał Mokrzycki, Bartosz Szeliga, Kamil Dankowski, Marcin Flis, Dani Ramirez, Aleksander Bobek oraz Pirulo

W Lechu nikt nie pauzuje za kartki, a Rumak nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Ali Ghilizadeha, Dino Hoticia, Filipoa Dagerstala, Michała Gurgula oraz Artura Sobiecha.

Jak tym razem wypadnie Sylwestrzak?

Arbitrem niedzielnego spotkania będzie Damian Sylwestrzak. Ten sędzia z Wrocławia nie był w tym sezonie szczęśliwy dla ŁKS. Gwizdał bowiem w spotkaniu z Ruchem Chorzów w Gliwicach, przegranym przez łodzian 0:2. Zresztą wcześniej kiedy prowadził mecze z udziałem ,,Rycerzy Wiosny", to ci nie zwyciężali (0:0 z Arką Gdynia w 2020, 1:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w 2021, 1:1 z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza w 2022 oraz 2:2 z Termalicą w 2023 roku). Asystentami Sylwestrzaka będą Michał Obukowicz i Adam Karasiewicz, arbiter techniczny to Paweł Horożaniecki, natomiast za system VAR będą odpowiadać Bartosz Frankowski i Arkadiusz Kamil Wójcik.

Ligowa rywalizacja ŁKS i Lecha sięga 1948 roku, a niedzielne starcie będzie 94. spotkaniem o punkty. ŁKS wygrał jak dotąd 28-krotnie, 26-krotnie był remis, zaś 39-krotnie triumfował Lech (bilans bramkowy; 101-140). Poznaniacy byli górą w pięciu ostatnich meczach w Łodzi, najwyższy więc czas, aby przerwać tą passę. Po raz ostatni ŁKS pokonał u siebie Lecha wiosną 2000 roku (1:0 po trafieniu Marka Saganowskiego)

W Lechu sporo czasu spędził hiszpański pomocnik dwukrotnych mistrzów Polski Dani Ramirez.

Lech jest wyjątkowy, bo lubię tę drużynę, lubię tamtych fanów. Prawie cała pierwsza jedenastka, ja grałem z tymi zawodnikami. Przeżyłem tam na prawdę dobre chwile, ale wszyscy muszą pamiętać, że na boisku nie mam przyjaciół. Myślę, że kluczem jest kombinacja dwóch aspektów. Nie stracić gola, ale również być odważnym w ataku, próbować zdobyć bramkę od samego początku. Myślę, że w meczu z Radomiakiem pokazaliśmy od pierwszej minuty jak chcemy grać. Zdominować ich, przycisnąć i finalnie wygraliśmy mecz i zrobiliśmy na prawdę dobrą robotę. Trzeba grać pojedynki jeden na jednego i być odważnym. Myślę, że jest to jedyny sposób, żeby wygrać. Ponieważ jeśli wyjdziemy jako słaba, przerażona drużyna, to na pewno nam się to nie uda - stwierdził Ramirez

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ŁKS - Lech. Przyjaźń ma być tylko na trybunach. Czy ,,Rycerze Wiosny" przedłużą nadzieję na utrzymanie się w ekstraklasie? - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24