Lotto Ekstraklasa. Piknik przy Kałuży dla Piasta. Czwarte z rzędu zwycięstwo gliwiczan

psz, Marcin Chycki
Cracovia - Piast Gliwice 0:1
Cracovia - Piast Gliwice 0:1 Andrzej Banas / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Na zakończenie sezonu w Lotto Ekstraklasie Cracovia przegrała u siebie z Piastem Gliwice (0:1). Dla zawodników Dariusza Wdowczyka było to czwarte zwycięstwo z rzędu.

Zakończenie sezonu przy ulicy Kałuży, takie samo jak rozpoczęcie, bo prawie rok temu Cracovia zagrała na swoim stadionie z Piastem i rozpoczęła kampanie z przytupem, wygrywając 5:1. Zestawienie drużyn takie samo, z kolei wynik już nie tak wysoki, ale chyba nikt nie spodziewał się powtórki z początku sezonu w Krakowie, bo stawką meczu było co najwyżej uzyskanie lepszej pozycji w tabeli grupy spadkowej.

W Krakowie pogoda wakacyjna, a więc składy drużyn też bardziej sparingowe. Widowisko zapowiadało się atrakcyjnie jedynie dla piłkarskich hipsterów, albo dla piłkarzy z szansą na debiut w pierwszej drużynie, a takich było kilku. Po stronie Cracovii Damian Smoleń, Mateusz Jarzynka i Kamil Pestka. W Piaście Jakub Freitag i Łukasz Krakowczyk. Po stronie Cracovii nawet udanego debiutu doczekał się Pestka. Popełniał błędy, ale dość ambitnie walczył w niektórych sytuacjach. W barwach Piasta po raz pierwszy na murawę wybiegła z kolei Krakowczyk.

W pierwszej połowie mecz był na takim poziomie, jakim przypuszczano, że będzie. Sytuacji jak na lekarstwo. Obie drużyny nie wkładały zbytnio wysiłku w swoją grę i w sumie ciężko im się dziwić. Pierwsza groźna sytuacja była dopiero po 20. minutach, kiedy Szczepaniak zagrał do Adamczyka, który znalazł się w polu karnym sam na sam z bramkarzem, ale młody zawodnik się spalił i uderzył kompletnie bez sensu. Za słabo i na dodatek niecelnie.

Poza tym obie drużyny oprócz błąkania się w polu karnym, kilku prób zagrania piłki górą w pole karne i kilku prób trafienia z dystansu, niczego wielkiego nie pokazały. Czas mijał bardzo powoli, jak patrzyło się na tę dynamikę. Momentami można było odnieść wrażenie, że się zatrzymał. Z kolei patrząc na piłkarzy, to chyba chcieli, aby mecz się jak najszybciej zakończył. Wiadomo było, że na najwyższych obrotach nikt nie będzie biegał, ale często kunszt techniczny zawodników był spod znaku niemalowanego drewna - no ale komu by się chciało?

Nawet kibice - zarówno jednych, jak i drugich - nie zachęcili głośnym dopingiem swoich „dzielnych” zawodników. Liczna grupa z Gliwic, jak i ta miejscowa, musiała liczyć na to, że bramki padną w drugiej połowie, bo po gwizdku arbitra na tablicy wyników widniało 0:0.

Druga połowa zaczęła się obiecująco, bo drużyna Piasta była bliska otwarcia wyniku. Zaczęło się od Badii, który zagrał piłkę z lewej strony. Lot piłki przeciął bramkarz Cracovii, ale wybił ją do przodu wprost pod nogi Vranjesa. Ten uderzył, ale Stępniowski - tym razem poprawnie - uchronił swoją ekipę przed utratą pierwszej bramki.

Później, po kilku strzałach czysto statystycznych i kilku szamotaninach z piłką w obu polach karnych nadeszła szansa na to, że nawiąże się jakaś rywalizacja przy Kałuży, bo po 63 minutach gola zdobył Piast. Bukata posłał piłkę do Jankowskiego na pole karne, który podcinką umieścił futbolówkę w siatce. Dość ładna bramka okrasiła dramat w Krakowie

Z biegiem czasu rosła przewaga przyjezdnych i w zasadzie tylko dzięki ich nieporadności Pasy nie straciły kolejnych bramek. Najbliżej podwyższenia wyniku byli Gojko i Vranjes. Gojko wyszedł na czystą pozycję i stanął oko w oko ze Stępniowskim i próbował go przelobować. Bramkarz Cracovii jednak spokojnie obronił. Vranjes natomiast w końcówce też w sytuacji sam na sam, uderzył obok bramkarza, ale praktycznie z linii bramkowej piłkę wybił Dąbrowski.

Mecz zakończył się sprawiedliwą wygraną Piasta. Po ostatnim gwizdku sędziego kibice Cracovii pożegnali swoich piłkarzy na koniec sezonu gromkim - „Co wy robicie? Wy nasze barwy plamicie” oraz różnymi innymi równie „pięknymi” przyśpiewkami. Nie zabrakło też salwy gwizdów, co dobitnie pokazało, że piłkarze Cracovii przelali czarę goryczy.

Atrakcyjność meczu: 2,5/10
Piłkarz meczu: Maciej Jankowski

EKSTRAKLASA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24