LOTTO Ekstraklasa. W Niecieczy ładne gole i zwycięstwo Korony. Kielczanie na piątym miejscu

Bartosz Karcz, krk
Korona zwyciężyła w Niecieczy 2:0
Korona zwyciężyła w Niecieczy 2:0 Sławomir Stachura
LOTTO Ekstraklasa. Na zakończenie 35. kolejki kielecka Korona pewnie pokonała w Niecieczy Bruk-Bet Termalicę 2:0. Ozdobą słabego spotkania były bramki, które zdobywali Mateusz Możdzeń i Bartosz Rymaniak. Kielczanie wrócili na piąte miejsce w tabeli, a ekipa "Słoników" pozostaje bez zwycięstwa w rundzie finałowej.

Zespół Bruk-Betu Termaliki jeszcze nigdy nie wygrał z Koroną Kielce u siebie. W poniedziałek sztuka podopiecznym Marcina Węglewskiego również się nie udała. „Słonie” zagrały słaby mecz i musiały uznać wyższość ekipy Macieja Bartoszka. Bruk-Bet wciąż pozostaje zatem bez wygranej w grupie mistrzowskiej, a Korona dzięki zwycięstwu w Niecieczy awansowała na piąte miejsce w tabeli kosztem Wisły Kraków.

Korona zdecydowanie lepiej rozpoczęła mecz. Goście lepiej operowali piłką, zepchnęli Bruk-Bet do obrony. Paradoksalnie jednak, to gospodarze wyprowadzili pierwszy naprawdę groźny atak. David Guba uciekł obrońcom, biegł sam na bramkę, ale nie wiadomo dlaczego nagle się zatrzymał i rywale zdołali go dogonić.

W 11 min Korona objęła prowadzenie, gdy pięknym strzałem w z rzutu wolnego w samo okienko popisał się Mateusz Możdżeń.

Po stracie gola „Słonie” potrzebowały dobrych kilku minut, żeby zacząć grać nieco składniej. Dopiero pod koniec pierwszej połowy zaczęło się coś dziać pod bramką Korony. Najpierw mieliśmy kontrowersję, gdy Milan Borjan łapał piłkę po dośrodkowaniu. Bramkarz najpierw jednak staranował kolanem Vladislavsa Gutkovskisa, a dopiero później dość nieporadnie próbował opanować futbolówkę. Sędzia pozostał jednak niewzruszony.

Chwilę później kolejną świetną okazję miał Guba. Słowak znów biegł samotnie na bramkę Korony. Tym razem obiegł już nawet Borjana, ale strzelił do pustej bramki zbyt słabo i obrońcy zdołali zatrzymać piłkę. Bruk-Bet miał zatem przed przerwą nawet lepsze okazje na zdobycie gola niż Korona, ale to goście po pierwszej połowie prowadzili 1:0.

Drugą część Bruk-Bet rozpoczął już lepiej. Atakowali Guba, Gutkovskis, mocno i celnie strzelali Guilherme i Putiwcew. Gdy wydawało się, że za moment gospodarze mocniej przycisną i poszukają wyrównującej bramki, gola strzeliła Korona... W jednym z pierwszych ataków gości po przerwie Możdżeń wycofał piłkę do Bartosza Rymaniaka na 18 metr, a ten pięknym strzałem w tzw. długi róg pokonał Krzysztofa Pilarza. Rymaniak miał trochę szczęścia, bo po jego uderzeniu był jeszcze rykoszet, ale ostatecznie piłka wpadła do siatki.

Od 68 min Bruk-Bet grał z przewagą jednego zawodnika, bo drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał - nieco pochopnie - Rafał Grzelak. Gospodarze ruszyli z pasją do ataków i po chwili najpierw potężnie strzelał Artem Putiwcew, a następnie w poprzeczkę z woleja wypalił Martin Miković.

Jak się jednak wkrótce miało okazać, zapału „Słoniom” starczyło ledwie na kilka minut. Z upływającym czasem spadała wyraźnie wiara gospodarzy, że mogą odwrócić losy tego spotkania. Korona spokojnie „dowiozła” zatem prowadzenie do końca gry.

Atrakcyjność meczu: 3/10
Piłkarz meczu: Bartosz Rymaniak

EKSTRAKLASA w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24