Maciej Skorża mówi o pracy, ale kolejne kontuzje mu to utrudniają

Jakub Lisowski
Maciej Skorża od lipca jest trenerem Pogoni Szczecin.
Maciej Skorża od lipca jest trenerem Pogoni Szczecin. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin po dwóch porażkach ligowych na swoim boisku.

Wisła wygrała w Szczecinie 2:1, bo była zespołem lepszym w pierwszej połowie, a po zmianie stron dobrze się broniła. Pogoń nie miała też za bardzo kim atakować - Adam Frączczak był poza składem, na uraz pleców narzekał Dawid Kort, Adam Gyurcso miał jedynie przebłyski reprezentacyjnej formy, a Spas Delew do szczecińskiej drużyny dołączy na przełomie września i października. Od czerwca leczy kontuzję barku. Z Jagiellonią siła ognia była już większa. Pogoń uzupełniła skład o Frączczaka czy zatrudnionego niedawno Dariusza Formellę. Ale i tak zespół przegrał 0:1. Tym razem to nie był efekt lepszej gry białostoczan od gospodarzy, ale fatalny błąd w 90. minucie popełnił Jarosław Fojut. Stracił piłkę na 25. m, a Cilian Sheridan wykorzystał okazję sam na sam z Łukaszem Załuską.

- Bardzo chcieliśmy wygrać, bardzo chłopakom zależało na pierwszym zwycięstwie przed szczecińską publicznością - mówił trener Pogoni Maciej Skorża.

Ale i po meczu z osłabioną kadrowo Jagiellonią nie można wszystkiego sprowadzać do koszmarnego kiksu stopera. Pogoń stworzyła sobie za mało sytuacji bramkowych, a część zawodników w trakcie gry dekoncentruje się i popełnia błędy lub podejmie złe (niezrozumiałe) decyzje.

- Brakowało nam cierpliwości przy rozgrywaniu piłki w ataku pozycyjnym. Nie potrafiliśmy odpowiednio zmienić tempa gry oraz zabrakło nam skuteczności, bo kilka szans bramkowych mieliśmy - tłumaczył Skorża.

Porażki na swoim boisku zawsze bolą mocniej, więc gdy Skorża wracał z pomeczowej konferencji prasowej do szatni to przejście przez puste boisko i przy pustych trybunach musiało być długim spacerem. Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że przed nim ogrom pracy w Szczecinie. Do tego, by Pogoń ustabilizowała formę na wysokim poziomie daleka jeszcze droga. Nawet po wygranej w Gliwicach (2. kolejka) szef naszego zespołu mówił o tym, jak dużo pracy czeka jego podopiecznych.

Wykonanie tego zadania komplikują mu kolejne kontuzje w zespole. Z Wisłą nie mógł grać od pierwszej minuty Dawid Kort, a gdy z Piastem Pogoń wygrała, to w środku pomocy walczyli Tomasz Hołota, Kamil Drygas i Kort. Z Jagiellonią z powodu urazu wypadł jednak Drygas i Skorża znów musiał kombinować. Postawił na doświadczenie Rafała Murawskiego. Najstarszy zawodnik drużyny był aktywny, biegał momentami za dwóch, ale tak częste rotacje nie służą we wdrażaniu taktyki

Podobnie jest w ataku - trzy pierwsze mecze zaczynał Łukasz Zwoliński, ale z „Jagą” odniósł kontuzję i odpocznie kilka tygodni. Pozostaje Frączczak, który nie ma sił na cały mecz lub któryś z młodych zawodników. Pierwszy w kolejce wydaje się być Marcin Listkowski, tyle, że reprezentant Polski do lat 19 gra bardzo chimerycznie, podobnie zresztą jak starszy i bardziej ograny Gyurcso.

Skorża szukał i szukać wciąż musi optymalnego ustawienia. Czasu nie ma, bo przed Pogonią kolejne spotkania. W sobotę Portowcy zagrają o punkty z Zagłębiem w Lubinie, a jednocześnie powalczą o wysoką frekwencję na spotkaniu 1/16 Pucharu Polski z Lechem Poznań. Ten mecz odbędzie się 9 sierpnia (godz. 20) w Szczecinie i będzie rewanżem za porażki z „Kolejorzem” w ostatnim sezonie (było ich pięć).

Robert Kubica na Hungaroringu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maciej Skorża mówi o pracy, ale kolejne kontuzje mu to utrudniają - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24