Maciej Terlecki: ŁKS-owi bardziej potrzebny był trener motywator i pasjonat

bap/Express Ilustrowany
Maciej Terlecki: ŁKS i Widzewa muszą istnieć oddzielnie
Maciej Terlecki: ŁKS i Widzewa muszą istnieć oddzielnie Polskapresse
- Wydaje mi się, że piłkarze ŁKS w pewnym momencie stracili nawet nadzieję, że w klubie będzie lepiej i nie mieli już komu zaufać. To było wyczuwalne – mówi o przyczynach spadku z ekstraklasy były piłkarz ŁKS i Widzewa, a obecnie piłkarski komentator Maciej Terlecki.

Żałuje pan, że ŁKS spadł z ekstraklasy?
Pewnie, że tak. Mam sentyment do klubu, w którym kiedyś grałem. Poza tym szkoda, że w ekstraklasie nie będzie klubu tak medialnego, z dużego miasta, ze sporą ilością kibiców i tak ogromnymi tradycjami.

Podziela pan pogląd większości ekspertów, że to nie mogło się udać i tylko cud mógł uratować ŁKS?
Nie do końca. Różnice punktowe na koniec były bardzo małe. Jeśli mówimy o drużynie z wiosny, to miała ona duży potencjał, ale została zebrana zbyt późno. Gdyby ten skład pojawił się w połowie stycznia pewnie pozostałby w lidze, a nawet zajął miejsce w środku tabeli.

Z drugiej strony jeśli spada się z tak słabej ligi, to trzeba na to zasłużyć.
Trudno pozostać w lidze, kiedy nie wygrywa się na własnym boisku i traci aż 53 gole.

Kto jest bardziej winny – piłkarze czy działacze?
Obwinianie samych piłkarzy byłoby niesprawiedliwe. Bałagan organizacyjny był za duży, o czym świadczy fakt, że w całym sezonie ŁKS prowadziło tylu trenerów i grało aż 37 piłkarzy. Atmosfera niepewności nie sprzyja żadnej pracy. Wydaje mi się, że piłkarze ŁKS w pewnym momencie stracili nawet nadzieję, że w klubie będzie lepiej i nie mieli już komu zaufać. To było wyczuwalne.

Drużynę prowadziło aż sześciu trenerów, ale tylko Michał Probierz poradził sobie w tak trudnych warunkach.
To świadczy, że jest dobrym trenerem. A tych w Polsce możemy policzyć na palcach dwóch rąk. Trafił do klubu i poprzez pracę natchnął piłkarzy wiarą. Widać było, że bardzo ich napompował.

A jak ocenia pan pracę Piotra Świerczewskiego, który sam rzucił się na głęboką wodę?
Piotrek, którego bardzo lubię to raczej typ człowieka, który chciał robić dobrą atmosferę, niż budować formę, czy obmyslać taktykę. Samą atmosferą nie wygra się jednak meczu. Wydaje mi się, że bardziej potrzebny był trener motywator i pasjonat, jak Probierz.

Świerczewski powinien dostać jeszcze jedną szansę?
Może powinien zostać, aby już teraz zbudować drużynę i przepracować z nią okres przygotowawczy. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, jakim jest trenerem.

A jeśli nie Świerczewski, to kto? Teraz podobno najbliżej zatrudnienia jest Marek Chojnacki.
Widzę, że karuzela już ruszyła. Marek już kilka razy sprawdził się w ŁKS. Uważam jednak, że działacze powinni poszukać kogoś w regionie łódzkim, zaryzykować i postawić na trenera mało znanego, ale ambitnego.

Wydaje się jednak, że osoba trenera to najmniejszy problem. Nadal nie wiadomo bowiem , czy ŁKS w ogóle przystąpi do rozgrywek I ligi.
Wierzę, że znów się uda. Gra w I lidze nie jest wstydem, ale wiąże się z dużo większym wyzwaniem finansowym. Cała nadzieja w kibicach, którzy muszą zacząć liczniej przychodzić na mecze.

A może w Łodzi jest o jeden klub za dużo? Co pan sądzi o połączeniu ŁKS i Widzew w FC Łódź?
Nie podoba mi się ten pomysł. ŁKS i Widzewa muszą istnieć oddzielnie. Trzeba szanować tradycję i historię. Poza tym piłkarskiej derby, to jeden z symboli sportowej Łodzi.

Czytaj także:

Express Ilustrowany Logo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24