Małecki i Ondrasek o krok od Wisły

Nie po raz pierwszy te nazwiska są wymieniane w kontekście transferu do Wisły. O możliwym pozyskaniu przez krakowski klub Ondraska mówi się od kilku dni. Czeski napastnik od 2012 roku był zawodnikiem norweskiego Tromso (dla którego zdobył 55 goli we wszystkich rozgrywkach), ale w raz z końcem ubiegłego roku jego kontrakt z tym klubem wygasł. Tamtejsze media informowały, że "Kobrą" (ksywka ze względu na tatuaż na plecach) zainteresowana jest również Legia. Dla Wisły byłby chyba jednak cenniejszym nabytkiem - w krakowskim zespole jedynym napastnikiem z prawdziwego zdarzenia jest tak właściwie Paweł Brożek.

Bardziej skomplikowana jest sprawa Małeckiego. Skrzydłowy Pogoni trafił do Szczecina właśnie z Wisły, która jest dla niego szczególnym klubem. Dwa lata temu "Mały" zdecydował się jednak na opuszczenie Krakowa - jak sam twierdził, z powodu osoby szkoleniowca drużyny, Franciszka Smudy. W Pogoni nie zrobił jednak furory. W dwa lata zagrał dla niej 42 mecze ligowe i strzelił tylko jedną bramkę. Media zaczęły więc łączyć go z powrotem do Wisły. Głośnio zrobiło się o tym przed grudniowym meczem pomiędzy obiema drużynami. - Pytałem go, czy jest coś „na rzeczy”. Powiedział, że nie. A co do jego przyszłości w Szczecinie, to mamy jeszcze czas. Nie tylko jemu kończy się kontrakt w czerwcu. Patryk przyszedł do Pogoni na trochę innych zasadach. Jego kontrakt utrzymuje Grupa Azoty. I wszystko zależy od tej firmy - przekonywał trener "Portowców", Czesław Michniewicz. Mimo to ostatnio zaczęły się pojawiać informacje, że "Mały" nie wypełni umowy z Pogonią, lecz ją rozwiąże, aby przenieść się do Wisły. Według SKWK jego transfer - podobnie jak Ondraska - jest już przesądzony.