Manchester City rozbił West Brom w ostatnim meczu kolejki (ZDJĘCIA)

Damian Wiśniewski
Udanie nowy sezon Premier League zainaugurowali piłkarze Machesteru City. Podopieczni Manuela Pellegriniego wygrali 3:0 z West Bromem, a gole strzelali Yaya Toure (2) i Vincent Kompany.

Od samego pożytku mecz wyglądał tak, jak można było to przewidzieć. Gospodarze cofnęli się do głębokiej defensywy i tylko czekali na to, co zrobi ich rywal. A ten długo wymieniał podania i szukał luki w zasiekach przeciwnika. Dość szybko, bo już w dziewiątej minucie, poszukiwania zakończyły się sukcesem. Sprzed pola karnego uderzył Yaya Toure, a piłka po drodze zaliczyła rykoszet kolejno od Davida Silvy i Craiga Gardnera. I choć my przyznalibyśmy gola Hiszpanowi, to zapisano go byłemu zawodnikowi Barcelony.

Manuel Pellegrini dał dzisiaj zagrać Wilfriedowi Bony’emu, na ławce pozostawił króla strzelców poprzedniego sezonu, Sergio Aguero. Zadebiutował z kolei Raheem Sterling, który poza jedną akcją na lewej stronie i zmarnowaną sytuacją sam na sam, nieczęsto był widoczny. Bony za to pokazał się z dobrej strony przy akcji na 0:2. To on zagrał na klepkę z Toure i tym razem nikt nie miał wątpliwości, że ten drugi strzelił bramkę. Iworyjczyk cudownie huknął sprzed szesnastki i nie dał żadnych szans bramkarzowi.

W zespole gospodarzy aktywni starał się być przede wszystkim Saido Berahino, którego mogliśmy nawet zobaczyć w skutecznych akcjach obronnych. Raz nawet trafił do bramki Joe Harta, ale wcześniej był na pozycji spalonej, co nie uszło uwadze arbitra. Debiut zaliczył sprowadzony z Liverpoolu Rickie Lambert, który w trakcie pierwszych trzech kwadransów pokazał tylko słabiutki strzał z rzutu wolnego.

Druga część gry zaczęła się dość niespodziewanie od całkiem groźnych prób w wykonaniu gospodarzy. Najpierw co prawda rajdem popisał się Sterling, ale następnie najpierw Lambert minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego, a następnie Berahino przegra sytuację sam na sam z Hartem. Co prawda wcześniej był na spalonym, ale arbiter tego nie zauważył.

Sytuacja do normy wróciła jednak bardzo szybko. W 59. minucie gry David Silva dośrodkował z rzutu rożnego, a choć Kompany nie trafił głową w piłkę i odbiła się ona od jego barku, to i tak wpadła do bramki. Od tego właśnie momentu The Citizens kompletnie zdominowali rywali i odebrali im już wszelkie nadzieje na korzystny wynik.

Goście mieli jeszcze kilka okazji do pokonania bramkarza, ale mimo wejścia na boisko Sergio Aguero i kilku groźnych strzałów, więcej goli już nie padło. Manchester City trzema golami ograł West Bromwich Albion i jego niedzielny mecz z Chelsea zapowiada się wyśmienicie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24