Piotr Mandrysz, trener Termaliki Bruk-Betu Nieciecza:
Do tego spotkania przystępowaliśmy z pewnym obawami. Goście bezdyskusyjnie wygrali swoje dwa ostatnie wyjazdowe spotkania, strzelając sześć bramek. Wiedzieliśmy czego można się spodziewać po Jagiellonii. Po odbiorze piłki w środkowej strefie próbowała wykorzystać szybkość swoich zawodników. Moi zawodnicy spisali się dobrze. Można powiedzieć, że kontrolowaliśmy mecz. Mieliśmy swoje sytuacje. W pierwszej połowie po strzale Volodymyra Kovala, dobitka Bartłomieja Smuczyńskiego powinna skończyć się golem. Bartek nie trafił jednak czysto w piłkę.
Po przerwie bardzo dobre zachowanie w polu karnym Wojtka Kędziory spowodowało, że mieliśmy rzut karny, który z zimną krwią wykorzystał Dawid Sołdecki. Wiedzieliśmy, że przeciwnik zaatakuje, bo przyjechał do nas wygrać. Szczęście do nas się uśmiechnęło, strzeliliśmy drugiego gola, może w kontrowersyjnych okolicznościach, ale gapiostwo obrońców Jagiellonii było straszne. W tej sytuacji Kędziora zachował się tak jak każdy zawodnik.
Byliśmy lepszą drużyną. Oddaliśmy więcej strzałów. Cieszy nas ta wygrana. Zaczynano nam wypominać serię meczów bez zwycięstwa. W trzecim spotkaniu na nowym stadionie sięgnęliśmy po trzy punkty. Cieszę się też, że zespół wytrzymał spotkanie pod względem fizycznym.
źródło: Termalica Bruk-Bet Nieciecza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?