Marco Paixao zaznaczył jednocześnie, że wybór Sparty podyktowany był względami sportowymi (wicemistrz tamtejszej ligi zagra w III rundzie el. do Ligi Mistrzów), ale nie finansowymi. - Gdybym patrzył tylko na pieniądze, to poszedłbym do Grecji, Turcji albo do innego polskiego klubu, który złożył mi gigantyczną - jak na polskie warunki - ofertę - dodał tajemniczo.
O jaki polski klub mogło chodzić Portugalczykowi? Prawdopodobnie o Lechię Gdańsk, która ma spory budżet na transfery i ciągle szuka kogoś, kto gwarantowałby jej mnóstwo bramek. Na pewno tej propozycji nie złożył Lech Poznań, bo sam zawodnik zapewnił w rozmowie z gazetą, że nigdy nie był bliski przejścia do tego klubu. - To bzdura.
Paixao spędził w Śląsku dwa lata. Przez ten czas rozegrał 57 meczów i strzelił 27 goli. Ale kontraktu nie przedłużył. - Odnosiłem wrażenie, że niektórym w klubie nie zależało, żebym został. Ale i tak miło wspominam ten czas. Tyle że Sparta to wielki krok do przodu. Jestem ambitny, chcę grać w Lidze Mistrzów, a w Sparcie mam na to szanse, bo gramy w eliminacjach.
Źródło: Super Express
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?