Marquitos to jeszcze nie ten gracz, który ma być gwiazdą

DH (AIP)
Marquitos
Marquitos Górnik Łęczna
W starciu Górnika Łęczna z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza w pierwszej jedenastce zadebiutował Marquitos. Zaprezentował się przeciętnie, ale nie był jeszcze gotów do gry w pełnym wymiarze czasowym.

Pierwszoskładowy debiut Marquitosa został wymuszony. Przed sobotnim meczem urazu nabawił się Grzegorz Piesio i sztab szkoleniowy stanął przed sporą zagwozdką. Postawić na nieprzygotowanego Hiszpana, czy szukać innych rozwiązań? – Nie było wyboru, bo mieliśmy do dyspozycji tylko dwóch skrzydłowych. Nawet nie było nikogo na zmianę – tłumaczył po meczu Jurij Szatałow, trener Górnika. Marcos wybiegł więc na boisko od początku, choć było na to jeszcze za wcześnie. 28-letni pomocnik przede wszystkim wciąż odstaje od kolegów pod względem kondycyjnym. W Hiszpanii nie gra się tak siłowo jak w Polsce, a na dodatek element ten zaniedbano u niego w Miedzi Legnica, gdzie grał przez ostatnie pół roku. – Na cały mecz jeszcze brakuje mu sił. Póki co bardziej nadaje się na zmianę – zwraca uwagę Szatałow.

Tymczasem Marquitos musiał grać od pierwszej do ostatniej minuty. I wyraźnie widać było, że oszczędnie dysponował swoimi siłami. – Nie przyostrzał gry, przegrał dużo pojedynków – zauważa rosyjski szkoleniowiec. Hiszpanowi zarzucić też można małą aktywność w defensywie. Często był ostatnim graczem, który przy kontrataku Termaliki wracał wesprzeć tyły zespołu. Najwięcej błędów Marcos popełniał jednak w taktyce. Zwłaszcza w pierwszej połowie notorycznie zbiegał w centralne strefy boiska, przez co po pierwsze robił się tam tłok, a po drugie Górnik miał ograniczone możliwości rozegrania piłki. – Już przed meczem rozmawialiśmy, żeby grał szerzej, bo Termalica zawęża do środka i nie ma tam miejsca. To prawdopodobnie jego nawyk z poprzednich drużyn – opowiada Szatałow.

W przerwie wychowankowi Villarealu się za to dostało i po zmianie stron było lepiej, ale jego notowania u lubiącego żelazną dyscyplinę taktyczną trenera na pewno spadły. Czy wobec tylu minusów można hiszpańskiego skrzydłowego za coś pochwalić? – Plusik można mu zaliczyć po stronie niezłych dośrodkowań przy stałych fragmentach gry – mówi trener Górnika. „Pierwsze koty za płoty” Marcosa nie były więc zbyt udane. – Zagrał bardzo średnio – przyznaje Szatałow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24