Mateusz Machaj - 1,5 roku temu biegał po 3-ligowych boiskach. Teraz aspiruje do gry w reprezentacji

Jacek Czaplewski
Mateusz Machaj odegrał się na włodarzach Lecha Poznań
Mateusz Machaj odegrał się na włodarzach Lecha Poznań Polskapresse
W Chrobrym Głogów ustawiano go albo na skrzydle, albo w środku pomocy. A on nie tylko popisywał się decydującymi podaniami, ale i bramkami. Tych zdobył w przeciągu sezonu aż szesnaście. Lechia Gdańsk zaprosiła go na testy, a potem zaproponowała kontrakt. Nie odmówił. Dziś już wiadomo, że była to rozsądna decyzja dla obu stron.

Mateusz Machaj, bo o nim mowa, wyrasta na centralną postać biało-zielonych. Dojście na ten pułap nie było jednak usłane różami. Pierwsze profesjonalne kroki stawiał w ówczesnej Amice Wronki. Potem, po fuzji, przeniósł się do Lecha Poznań. I choć w wieku 19 lat zadebiutował w Ekstraklasie, to przygody w Wielkopolsce najlepiej wspominać nie będzie. Jego kariera bowiem zamiast nabrać rozpędu, wyhamowała. Trener Franciszek Smuda nie widział dla niego miejsca w składzie i zesłał go do Młodej Ekstraklasy.

Potem zaczęły się wypożyczenia. Najpierw do drugoligowców: Polonii Słubice i Tura Turek, a potem pierwszoligowego GKP Gorzów Wielkopolski i trzecioligowego Chrobry Głogów. Dopiero ten ostatni klub okazał się odskocznią, bowiem zaczął w nim ładować bramkę za bramką. I choć dawał sygnały decydentom z Poznania, to ci nadal byli głusi. Zgłosiła się jednak Lechia, a ten powiedział jej sakramentalne „tak”.

Szkoleniowcem, który nie bał się na niego postawić był Tomasz Kafarski. Od razu wystawił go w jedenastce na pierwszy mecz sezonu z Polonią Warszawa. Machaj zaprezentował się z dobrej strony, choć drużyna odniosła porażkę. Kibice szybko dostrzegli w nim materiał na solidnego rozgrywającego. W szóstej kolejce zdobył pierwszą bramkę w Ekstraklasie. I byłoby pięknie, gdyby nie kolejny w karierze pech. Kontuzja mięśni brzucha. Konieczny okazał się zabieg, eliminujący go z gry przynajmniej na pół roku. Machajowi wypadło więc pół roku kariery. Zamiast wspierać Lechię na boisku, pozostało mu siedzenie na trybunach i zagrzewanie kolegów do walki. A każdy kto go choć trochę zna wie, że to szalenie ambitny człowiek.

Zobacz wideo:

Do gry wrócił dopiero w marcu. Bez okresu przygotowawczego, bez większego ogrania. Trochę czasu minęło zanim doszedł do siebie. Zagrał jeszcze w siedmiu meczach, ale nie na tym poziomie, co na początku przygody z Lechią. Na szczęście w przerwie między rozgrywkami nie nabawił się żadnego urazu i wraz z całym zespołem przystąpił do przygotowań. Ciężko przepracował ten okres, a pod wrażeniem jego pracy był trener Kaczmarek. „Bobo” widząc jak jego podopieczny haruje i w jakiej jest formie postanowił dać mu szanse tak, jak przed rokiem trener Kafarski. Machaja najpierw ustawiano na lewym skrzydle, potem cofnięto go na pozycję defensywnego pomocnika, aż w końcu stwierdzono, że jego potencjał w ofensywie jest niewykorzystywany i przesunięto go na podwieszonego napastnika.

- Moim zdaniem brakuje mu jeszcze trochę rozwagi i spokoju. On wszystko, dosłownie wszystko robi na sto procent, a tak się nie da. Grając na tej pozycji musi mieć więcej rozsądku i wyrachowania. Mateusz angażuje się w każdą akcję od początku do końca, a później zanika świeżość i precyzja – twierdzi Kaczmarek, który jednocześnie jest zdania, że wartość Machaja rośnie w siłę. Na jego grę patrzy się z przyjemnością. Piłka przy nodze w ogóle mu nie przeszkadza. Potrafi dograć na dobieg, minąć rywala zwodem, czy dośrodkować ze stałych fragmentów gry. Zresztą po takich wrzutkach padły gole zarówno w meczu z Piastem Gliwice, jak i Lechem Poznań.

- Jeszcze więcej luzu w tym wszystkim i spokoju, a wtedy będziemy mieli bardzo mocny punkt reprezentacji – odważnie zapowiada Kaczmarek, który wie, co mówi. Przez kilka ładnych lat pracował z młodzieżą, a wśród największych sukcesów zapisuje się mu wypromowanie Jerzego Dudka i Przemysława Tytonia. Jak każdy trener klubowy Kaczmarek marzy o tym, by dać reprezentacji kolejnego ukształtowanego piłkarza. Czy mu się uda? Czas pokaże. Machaj na pewno ma umiejętności i zacięcie do dalszej pracy. Ponoć już trafił do notesu selekcjonera Waldemara Fornalika, którego to kadra zmierzy się w listopadzie z Urugwajem na gdańskiej PGE Arenie. Machaj wówczas zadebiutuje w biało-czerwonych barwach?

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24