Mecz Arka Gdynia - Górnik Łęczna ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA NA ŻYWO

W zasadzie to trudno powiedzieć o co walczy Arka i czy piłkarze oraz trener znają swoją sytuację. Po meczu z Lechem trener Niciński stanął przed kamerami Canal + i stwierdził, że Arka właśnie tym meczem przegrała walkę o górną ósemkę i nie ma szans w niej zagrać. W studio zapanowała konsternacja, ale chwilę później do mikrofonu podszedł Dariusz Formella potwierdzając słowa trenera.

Nie wiadomo w zasadzie, czy miał to być sygnał wysłany do szatni, który miał zmotywować piłkarzy przed kolejnym ważnym meczem z Piastem, jednak dziś słyszymy z ust trenera coś zupełnie odwrotnego. - Piłka nożna jest nieprzewidywalna i różne rzeczy się dzieją. Niewiele osób myślało, że Lech nie wygra z Górnikiem Łęczna. Wiemy o tym, że wszystko jest możliwe i nikt z nas się nie poddaje. Pewnie, że wierzę w to, że dopóki piłka w grze… Są 4 mecze do końca. Każdy mecz może się różnie potoczyć i z taką myślą podchodzimy do najbliższych spotkań - stwierdził trener gdynian.

O ile nie sposób się zgodzić, że mecz z Lechem o czymkolwiek decydował, to mecze z Piastem oraz w szczególności z Łęczną mogą mieć przełożenie nie tylko na awans do górnej ósemki, ale na utrzymanie Arki w ogóle. Pojedynki z bezpośrednimi rywalami są podwójnie ważne i podwójnie cenne. Jednakże sytuacja Arki nie jest różowa przed tym meczem. Ze składu wypadł główny goleador, jeden z najefektywniejszych piłkarzy ligi, czyli Rafał Siemaszko. W ataku pod jego nieobecność zagra ktoś z dwójki Barisić - Trytko.

Z braku Siemaszki dramatu nie robi Czesław Boguszewicz. - Pozostali napastnicy Arki, poza Siemaszką, rzeczywiście szału nie robią. Nie sprowadzajmy jednak braku Siemaszki do nie wiadomo jakiego problemu. Widać, że wiosną nie ma jasnej hierarchii wśród napastników w tej drużynie - stwierdził były dyrektor sportowy Arki.

W Górniku nie zagra na pewno Maciej Szmatiuk, którego zastąpi najprawdopodobniej nominalny napastnik Przemysław Pitry. O ile wielu wyśmiewało ten pomysł, to wypalił on w Poznaniu, więc równie dobrze może sprawdzić się w Gdyni.

Być może za wcześnie na takie deklaracje, ale mecz z Górnikiem jest dla Arki jednym z najważniejszych w tej rundzie. Sytuacja nie układa się kolorowo, a po kolejnej porażce gdynianie mogą zacząć obsuwać się w dół tabeli. Pamiętać bowiem trzeba, że czekają ją mecze z Pogonią czy Lechią, a więc drużynami zdecydowanie konkretniejszymi. Make or break albo Arka pójdzie w górę, albo możemy poznać kolejnego kandydata do spadku.

**WIĘCEJ odcinków

**

Na co zwrócimy uwagę?
Powiedzieć, że na Pitrego w obronie byłoby zbyt proste, więc zwrócimy uwagę na nastawienie gdynian w tym meczu. Zarówno w meczu z Lechem jak i z Piastem żółto-niebiescy zostali skarceni za cofnięcie się i pewną bojaźliwość. Szczególnie w Gliwicach mieli rywala na łopatkach i dali wbić sobie dwa gole, ostatecznie przegrywając 2-3. Kibice z całą pewnością woleliby zobaczyć Arkę taką jak w meczu z Koroną, gdzie widać było pazur i zacięcie ofensywne.

Nie zagrają:
Arka: Siemaszko (kartki)
Górnik: Szmatiuk (kontuzja)

Forma w ostatnich spotkaniach:
Arka: Cracovia (R), Lech (P), Piast (P)
Górnik: Korona (P), Pogoń (R), Lech (R)

Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak dobrze zapamiętany przez kibiców w Gdyni po ostatnim pojedynku z Jagiellonią, w którym popełnił wyraźny błąd odgwizdując rzut wolny pośredni po rzekomym podaniu Sochy do Steinborsa. Dodatkowo po meczu splunął w stronę kibiców, czym jeszcze bardziej ich rozjuszył.

Spotkanie Arki z Górnikiem Łęczna pokaże CANAL+ Sport. Wstęp do meczu o godzinie 15:00. Początek transmisji na żywo z Gdyni o 15:25. Spotkanie skomentuje duet Rafał Wolski - Tomasz Wieszczycki.

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Wartość klubów Ekstraklasy [RANKING]