Czesław Michniewicz (Pogoń Szczecin): Spodziewaliśmy się twardego meczu i walki o każdy metr. Zabrakło płynności w grze, często piłka była w powietrzu. Jagiellonie fajnie zbiera piłkę i dobrze czuje się w takich sytuacjach. Baliśmy się dyspozycji Vasiljeva, który jednym podaniem może stworzyć sytuację. Tak też było w pierwszej połowie, ale na szczęście był spalony. Mecz stał się trudniejszy, gdy zszedł Dwaliszwili po niegroźnym faulu Sebastiana Madery.
Łukasz nie był wyznaczony do rzutów karnych. Nie wiem, dlaczego zabrał piłkę. Na szczęście „Aka” znalazł się gdzie powinien. Inaczej byłoby rozpamiętywanie. Straciliśmy bramkę, bo zabrakło koncentracji minutę po rozpoczęciu gry. Nawet nie zdążyłem się odwrócić, bo dopiero dochodziłem do ławki i nie widziałem bramki. Szczęście ostatecznie uśmiechnęło się do nas. Potem wybroniliśmy jeszcze kilka sytuacji. Świderski ma patent na Pogoń, wcześniej strzelał nam bramki, ale całe szczęście piłka minęła słupek.
źródło: Pogoń Szczecin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?