Mirosław Jabłoński dla Ekstraklasa.net: Stomil gra otwarty futbol

Konrad Kryczka
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
- Mieliśmy dobrą linię obrony i defensywnych pomocników, dopóki nam się to nie posypało, to wyglądało bardzo dobrze. W tej chwili gramy zdecydowanie wyżej, bo nasze atuty z tyłu się zminimalizowały. Gramy więc bardziej otwarty futbol, narażamy się na kontry, ale też strzelamy, a to jest najważniejsze - przyznał w krótkiej rozmowie z nami po meczu z Dolcanem Mirosław Jabłoński, szkoleniowiec Stomilu.

Przegrywaliście 0:2 od 82. minuty, a ostatecznie wyciągnęliście remis.
Było widać, że graliśmy do końca. Nawet przy 0:2 jeszcze szukaliśmy atutów wśród zawodników, którymi dysponowałem. Tak się złożyło, że debiutant, a przy tym w zasadzie junior, Czarek Sobolewski, zanotował asystę, a nasz nowy nabytek zdobył bramkę na remis, więc tylko się cieszyć.

Zatem właśnie o nowy nabytek. Ciężko było skłonić Skobę do przyjazdu do Olsztyna, bo CV ma naprawdę dobre.
Nie było ciężko. Wiadomo, jaka jest sytuacja na Ukrainie. Skoba był aktualnie bez klubu, a nie jest to zawodnik przyszłościowy. Jednak nie o takiego nam w tej chwili chodziło, bo nawet przepisy, które będą za rok obowiązywały, nie pozwolą, żeby go zatrudnić. Natomiast na pewno przez ten czas może pokierować grą zespołu. Inni mogą się tego przy nim nauczyć. Na boisku bowiem brakuje nam najbardziej dyrygenta, który krzyknie, podpowie, kiedy przetrzymać piłkę, jak się ustawić, kiedy wyjść do przodu, a kiedy cofnąć. Myślę więc, że Skoba przyda nam się do końca sezonu.

Dzisiaj biegał ekonomicznie, ale jak już miał piłkę przy nodze, to było widać jakość, różnicę na tle kolegów.
Przede wszystkim zdecydowanie szybciej gra piłką. A o to mam właśnie największe zastrzeżenia do moich zawodników. Oni za długo w zasadzie holują, a nie prowadzą, piłkę i to w nowoczesnym futbolu jest nie do przyjęcia. Obserwując zespoły grające na europejskim poziomie, to widzimy tam praktycznie grę na jeden lub dwa kontakty, rzadko ktoś prowadzi piłkę, chyba że już nie ma innego wyboru.

W pierwszej połowie graliście dość słabo. Zawodnicy otrzymali w szatni ostrą reprymendę?
Nie wiem, czy graliśmy słabo… Graliśmy na tyle, na ile pozwalał nam przeciwnik. Mamy spory ubytki kadrowe, naszych atutów jest coraz mniej, więc nie wyglądało to najlepiej. Plan był jednak taki, żeby po przerwie uruchomić skrzydła szybkimi zawodnikami, jak Machulenko czy Piotrek Głowacki. Ten drugi zagrał na swoim poziomie, dograł piłkę na bramkę z rzutu wolnego. Natomiast Roman [Machulenko] strzelił bramkę, natomiast sędzia odgwizdał w tej sytuacji zagranie ręką. Zawodnik nie wrócił jednak przy golu dla Dolcanu. To jest niedopuszczalne i z tego będzie rozliczony.

Wspomina pan o kłopotach personalnych. Ciężko pozbierać zespół przed takim spotkaniem?
Było ciężko. Długo zastanawialiśmy się nad obsadzeniem lewej obrony. Zdecydowałem się na Trzeciakiewicza, dla którego w tym sezonie był to drugi występ od początku spotkania. Na tej pozycji miałem jeszcze do dyspozycji Shibamurę, ale on, gdy wchodził ostatnio, prezentował się słabo. Myślę, że Trzeciakiewicz nie zawiódł i przypomniał sobie, jak w KSZO grał na tej pozycji.

Długo ćwiczycie stałe fragmenty gry, bo w tym meczu były waszą mocną stroną?
W tym tygodniu ćwiczyliśmy tylko raz, wczoraj.

Czyli niewiele…
...trzeba. Najważniejsze, żeby zawodnicy je dobrze wykonywali. Mamy opanowane parę wariantów i po prostu powtarzamy je na zajęciach.

Stomil sportowo spadł, ale się utrzymał, ponieważ licencji nie dostał Kolejorz. Teraz jesteście w czołówce ligi. Skąd taka odmiana? W czym tkwi sukces?
Nie wiem. Może w trenerze? Nowy zarząd, nowe rozdanie… Zawodnicy chcą grać, walczyć do końca. Myślę, że tutaj rolę odgrywa także nastawienie taktyczne. Tak mówiąc poważnie, dobrze zbudowaliśmy tutaj zespół od tyłu. Mieliśmy dobrą linię obrony i defensywnych pomocników, dopóki nam się to nie posypało, to wyglądało bardzo dobrze. W tej chwili gramy zdecydowanie wyżej, bo nasze atuty z tyłu się zminimalizowały. Gramy więc bardziej otwarty futbol, narażamy się na kontry, ale też strzelamy, a to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24