Już wiadomo, że trener Czesław Michniewicz w domu pozostawi jednego z młodych bramkarzy. Dlatego sprawdza teraz na przemian w sparingach Bartosza Piotrowskiego oraz Adriana Hengera.
Jeszcze większa rywalizacja o miejsce w szerokim składzie toczy się wśród młodych pomocników. W sobotę można było się niemal wszystkim przyjrzeć. Kibicom, a głównie sztabowi szkoleniowemu prezentowali się Dawid Kort, Michał Walski, Konrad Bartoszewicz, czy Jakub Piotrowski. Każdy z nich dostał 45 minut od trenera Michniewicza i trzeba przyznać, że szkoleniowiec nie daje taryfy ulgowej młodym graczom.
Już w trakcie pierwszej połowy mocno dostawało się Bartoszewiczowi. - Szybciej graj piłką i nie wszystko do tyłu. Rywali bramka jest w drugą stronę - krzyczał do pomocnika trener Michniewicz.
Zawodnicy brali sobie słowa szkoleniowca do serca, choć nie wszyscy. Dawid Kort próbował wielu odważnych rozwiązań, ale miał zbyt dużo strat.
- Liczyłem mu te straty i miał ich ponad dziesięć - mówi Michniewicz. - To zdecydowanie za dużo. Nie każda piłka musi być prostopadła.
- Dla mnie najważniejsza w tym momencie jest regularna gra. Miałem dobrą jesień i chciałbym mieć podobną wiosnę - mówił w przerwie Kort.
Do zespołu wejść nie będzie łatwo. Rywalizacja w pomocy jest bardzo duża. Nie tylko w jej środku, także na skrzydłach. Podczas sparingów właśnie w tym miejscu boiska ustawiany jest Marcin Listkowski, choć trener Michniewicz często wymienia go w gronie napastników. „Listek” nieźle wyglądał na tle Mewy, ale często zbyt długo pozostawał przy piłce i koledzy musieli go poganiać.
Źródło: Głos Szczeciński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?