Pogromcą lublinian okazała się czwartoligowa Chełmianka, która przed własną publicznością pokonała trzecioligowca 4:2.
Jednak dla przyjezdnych, którzy w Chełmie nie wystąpili w najsilniejszym składzie, najważniejsza jest walka o ligowe punkty. Żółto-biało-niebiescy są bowiem bardzo bliscy wywalczenia awansu na wyższy poziom rozgrywkowy.
O promocję do II ligi podopieczni Marcina Sasala rywalizują z Garbarnią Kraków. Zespół z Grodu Kraka jest liderem i wyprzedza Motor o trzy punkty. W niedzielę jednak Garbarnia pauzuje, a lublinianie tego samego dnia (godzina 17) zmierzą się w Radzyniu Podlaskim z Orlętami (w drugim półfinale PP zespół ten pokonał na wyjeździe Tomasovię 2:1). Jeśli wygrają, na kolejkę przed końcem sezonu, wskoczą na pierwsze miejsce, ponieważ mają lepszy bilans bezpośrednich starć z Garbarnią.
– Wszyscy nas straszą Orlętami, przypominając, że Motorowi zawsze ciężko się grało w Radzyniu Podlaskim – mówi Marcin Sasal. – Jeśli chcemy występować w drugiej lidze, a chcemy, nie możemy się bać przeciwników. Mamy swój plan na ten mecz - dodaje trener.
– My nie podchodzimy do tego meczu jakoś specjalnie. Już wcześniej zrealizowaliśmy swój cel, jakim było utrzymanie w lidze – wyjawia Damian Panek, trener Orląt. – To dla nas prestiżowy mecz i niech wygra lepszy – podkreśla.
W kuluarach mówi się, że Garbarnia „umotywowała” zawodników Orląt. – Trudno w to uwierzyć, ale może tak być – mówi Sasal. – Nic o tym nie wiem. Do każdego meczu podchodzimy poważnie. Gramy dla siebie i kibiców – kończy Panek.
[/cs]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
