Motor Lublin stracił u siebie punkty z Puszczą

Marcin Puka / Kurier Lubelski
Motor tylko zremisował na inaugurację z Puszczą Niepołomice
Motor tylko zremisował na inaugurację z Puszczą Niepołomice Krzysztof Nowacki / Polskapresse
Na inaugurację sezonu 2011/12, piłkarze Motoru Lublin bezbramkowo zremisowali przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice. Spotkanie to pokazało kilka mankamentów w grze lublinian, które jak najszybciej powinny zostać wyeliminowane. W przeciwnym razie Motor ponownie będzie bił się o utrzymanie.

Pierwszy kwadrans należał do miejscowych. - Mieliśmy nawet kilka okazji do strzelenia gola - mówi Modest Boguszewski, trener Motoru. - Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo wtedy byłaby szansa na zwycięstwo.

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

W 3. minucie, w ostatniej chwili próbującego strzelać Oleksandra Temeriwskiego uprzedził Arkadiusz Lewiński. 180 sekund później gospodarze przeprowadzili przepiękną akcję. Piłka krążyła jak po sznurku, by w końcu znaleźć się przy Piotrze Prędocie (grającym na własne życzenie z wysoką gorączką - red). Strzał napastnika Motoru zdołał jednak obronić Tomasz Kwedyczenko, będący silnym punktem Puszczy. Motor wciąż dominował i w 10. minucie Kycko, naciskając defensorów gości, przechwycił piłkę, lecz tę wyłuskał mu spod nóg Kwedyczenko.

W miarę upływu czasu mecz się wyrównał. Mateusza Oszusta, bramkarza Motoru, próbowali pokonać Tomasz Moskała (strzelił nad bramką) i Mateusz Cholewiak (dobra interwencja Oszusta). Wcześniej żółtą kartką ukarany został debiutujący w Motorze Michał Orłowski. Przez pewien czas pachniało "czerwienią", ale sędzia spotkania był łaskawy dla obrońcy.

W 34. minucie żółto-biało-niebiescy stworzyli sobie najlepszą okazję w tej odsłonie spotkania. Rafał Kycko "obsłużył" Prędotę, a ten w dobrej sytuacji strzelił minimalnie nad poprzeczką. Po zmianie stron, więcej na boisku było chaosu niż składnych, przemyślanych akcji bramkowych. W 53. minucie Temeriwski strzelił nawet gola, ale wcześniej był na pozycji spalonej. W odpowiedzi, strzelał aktywny Moskała, ale ponownie Oszust okazał się lepszy od doświadczonego zawodnika.

W 59. minucie Łukasz Młynarski wrzucił z prawej strony piłkę na pole karne, a tam był już Prędota. Piłka po uderzeniu głową leciała w samo okienko bramki gości, ale kapitalną interwencją popisał się Kwedyczenko. W 65. i 77. minucie Oszust spisał się jak należy, w świetnym stylu broniąc dwie główki Moskały i ratując zespół przed porażką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24