Motywacja nie spadła. Przed Motorem kolejne ważne starcie

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Wojciech Szubartowski
Piłkarze Motoru Lublin po zeszłotygodniowej porażce w Chojnicach, co prawda dalej mają szansę na awans bezpośredni, ale dużo bardziej realna na ten moment wydaje się gra w barażach. Przed żółto-biało-niebieskimi jeszcze sześć meczów. W najbliższym zmierzą się u siebie z KKS 1925 Kalisz.

Patrząc tylko w tabelę eWinner 2. Ligi faworyt może być tylko jeden. Oczywiście będzie nim zajmujący 4. miejsce w rozgrywkach Motor Lublin (51 punktów). Ekipa z Kalisza z dorobkiem 33 oczek plasuje się na 14. pozycji, mając nad będącym w strefie spadkowej Hutnikiem Kraków osiem punktów zapasu.

KKS to zespół nieobliczalny. Rywale nie są jeszcze pewni utrzymania, a ich wyniki zapewne nie są takie, jakby chciał tego trener Zając. Nasi najbliżsi przeciwnicy mają jednak dużą siłę w ofensywie. Trochę gorzej już to wygląda w defensywie. Nie zmienia to faktu, że musimy być ostrożni. Każdy mecz w tej lidze jest trudny i takiego też spotkania spodziewamy się w sobotę – uważa trener Motoru Lublin, Marek Saganowski.

Lublinianie po serii siedmiu wygranych z kolei, tydzień temu w Chojnicach otrzymali zimny prysznic. Gra zła nie była, ale porażka 0:1 sprawiła, że szansa na 2. miejsce (dające bezpośredni awans) znacznie się oddaliła. Teraz żółto-biało-niebiescy tracą do wicelidera z Chojnic siedem oczek, z kolei do trzeciego Ruchu Chorzów – pięć. – Szkoda, że ta passa została przerwana, ale to już za nami i tego nie wrócimy. Przed nami kolejny bardzo ważny mecz, w którym musimy udowodnić swoją wyższość – mówi Marek Saganowski.

Pytaniem jest, czy ta bolesna w skutkach porażkach została już odpowiednio przepracowana przez zespół.

Zazwyczaj takie tematy zamykamy we wtorek po meczu. Wiadomo jednak, że jeszcze gdzieś w nas to siedzi. Matematyczne szanse na 2. miejsce oczywiście są, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne. Tym bardziej, że wygrał także Ruch Chorzów. Jednak tak jak mówiłem przed meczem z Chojniczanką, nie uważam, żeby to właśnie ten pojedynek decydował o tym, czy awansujemy – wyjaśnia trener Motoru

Mimo straty do ścisłej czołówki mowy o rozprężeniu i czekaniu na baraże nie może być mowy. – Ciśnienie z nas nie zeszło. Gdyby zeszło, mielibyśmy kłopot. Sobotni mecz z Kaliszem ma właśnie pokazać, że to ciśnienie dalej musi być. Patrząc przez pryzmat baraży, oczywiście mamy dziesięć punktów przewagi nad siódmą Olimpią Elbląg, ale przed nami jeszcze bardzo trudne spotkania. Jeśli chcielibyśmy teraz podejść spokojnie do tych sześciu meczów, to powtarzam, że my jeszcze nic nie zrobiliśmy. Dopóki nie osiągniemy celu, to nic nie zrobiliśmy. Nic nam nie da sama gra w barażach, jeśli nie wygramy ich finałów – komentuje Marek Saganowski.

Lublinianie mimo świetnej rundy wiosennej, mają co poprawiać. – Na początku sezonu byliśmy bardzo skuteczni w ataku, a trochę gorzej wyglądało to w obronie. Teraz proporcje się nieco zmieniły. Ofensywa nieco kuleje i nad nią musimy popracować. Często wygrywaliśmy 1:0, choć sytuacji było na więcej goli. Jeśli proporcje się zrównoważą i zachowując dobrą dyspozycję w defensywie, odzyskamy skuteczność, zespół będzie jeszcze mocniejszy – zwraca uwagę szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.

W pierwszym meczu obu drużyn, który odbył się na początku października w Kaliszu, padł bezbramkowy remis. Motor u siebie jednak wygrał pięć z sześciu ostatnich starć ligowych. Między innymi też dlatego każdy inny wynik niż wygrana gospodarzy, będzie niespodzianką.

Kłopotem mogą być tylko kwestie personalne, bo nie wiadomo, czy wszyscy będą gotowi do gry. – W 37. minucie ostatniego meczu z boiska musiał zejść mocno poturbowany Jakub Kosecki. Mamy też inne kłopoty natury chorobowej, jak lekkie grypy. Niektórzy ostatnio nie trenowali, ale do początku spotkania zostało jeszcze trochę czasu, więc mam nadzieję, że wszyscy będą gotowi – mówi Marek Saganowski.

Jednak, gdyby nie byli, powodów do wielkich obaw jego zdaniem na pewno nie ma. – Mamy w kadrze 25 zawodników, w tym trzech bramkarzy. Na każdą pozycję jest dwóch graczy. Możemy robić różne rotacje i naprawdę mamy dużo rozwiązań. Jedenastka, która zaczyna pokazuje po prostu, że sobie na to zasłużyła w danym mikrocyklu, ale liczy się cały zespół. Wierzę w całą drużynę. Rezerwowi już bardzo dużo dla nas zrobili – kończy szkoleniowiec.

Początek spotkania Motor Lublin kontra KKS 1925 Kalisz w sobotę o godzinie 17:00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Motywacja nie spadła. Przed Motorem kolejne ważne starcie - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24