Najgorzej w dużych miastach. Wiele osób zostało aresztowanych
Najbardziej niebezpiecznie było w stolicy Holandii, a także w Hadze i Rotterdamie. Wszędzie tam musiała interweniować policja. Setki młodych ludzi, w większości arabskiego pochodzenia, zgromadziły się na Mercatorplein w Amsterdamie. Rzeczniczka policji w Amsterdamie powiedziała portalowi RTL Nieuws, że rzucali fajerwerkami w autobusy, a także tańczyli na samochodach.
Stołeczna policja napisała wieczorem na Twitterze, aby wszyscy opuścili Mercatorplein i dodała, że funkcjonariusze będą "działać przeciwko przestępcom". Na miejsce przybyła specjalna jednostka policji z psami i armatką wodną. Plac został zamknięty i - jak podaje rozgłośnia NPO radio 1 - "wiele osób zostało aresztowanych".
Podobnie napięta sytuacja miała miejsce na Kruisplein w Rotterdamie; tam również policja ewakuowała plac w centrum miasta.
Portal NOS podał wieczorem, iż policja zatrzymała w Hadze trzy osoby. Stało się to po tym, jak funkcjonariusze nakazali opuszczenie Schilderswijk, gdzie zebrały się setki kibiców Maroka, a część osób odmówiła rozejścia się.
Z informacji portalu wynika, iż niespokojnie jest w Bredzie na południu kraju oraz w Utrechcie w środkowej Holandii. Na razie nie ma informacji o zamieszkach w tych miastach.
Wcześniej dochodziło do starć na ulicach Holandii po wygranej reprezentacji Maroka nad Kanadą czy po meczu Maroko - Belgia, w którym również ekipa z Afryki była górą. Konieczna była interwencja specjalnych oddziałów policji, aby opanować agresywnych kibiców zwycięskiego zespołu w Amsterdamie, Hadze i Rotterdamie. Zatrzymano kilka osób, a dwóch rannych policjantów trafiło do szpitala.
Ulice Belgii również niespokojne
W Brukseli Boulevard Lemonnier i okolice Dworca Południowego (Midi) - jedne z wielu okolic zamieszkałych przez marokańskich imigrantów - zapełniły się setkami świętujących, gdy tylko skończyły się rzuty karne. Żeby nie dopuścić do powtórzenia zamieszek, jak 27 listopada, część kibiców formowała żywe łańcuchy oddzielające cieszący się tłum od policjantów.