Mundialowe skandale (1): Byczy król

Marek Iwaniszyn
Zinedine Zidane (w środu), piłkarski Bóg, mundialowe zmagania zakończył jako zero
Zinedine Zidane (w środu), piłkarski Bóg, mundialowe zmagania zakończył jako zero Tomasz Jodłowski/Polskapresse
Był piłkarskim Bogiem, przykładem pracowitości, wzorem, piłkarzem, który miał wszystko i wszystko osiągnął. Ale ponoć mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. I jeśli tak jest, to Zinedine Zidane mundialowe życie skończył jako zero.

Żal było patrzeć, jak największy francuski piłkarz, bohater mundialu z 1998 roku musiał opuszczać boisko w finałowym spotkaniu niemieckiego mundialu w 2006 roku. Musiał, bo chwilę wcześniej dał się sprowokować Marco Materazzimu i uderzył go "z byka". I oczywiście, po czerwonej kartce, wyleciał z boiska.

Ponoć włoski obrońca miał powiedzieć Zizou, że jego siostra jest prostytutką. Ale jakie to ma znaczenie? Piłka to też gra nerwów i trzeba je trzymać na wodzy. Był to więc raczej wyraz bezsilności niż rzeczywiste oburzenie. Bo jako były piłkarz Juventusu, Zidane doskonale wiedział jak wygląda prowokacja we włoskim stylu. I kto jak kto ale on powinien być do niej przyzwyczajony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24