Murawa trochę przeszkadzała, ale najważniejsza jest wygrana. Radomiak po meczu z Legionovią [WYPOWIEDZI POMECZOWE]

Michał Nowak
Michał Nowak
Piłkarze Radomiaka po zakończeniu niedzielnego meczu cieszyli się z kibicami ze zwycięstwa nad Legionovią Legionowo.
Piłkarze Radomiaka po zakończeniu niedzielnego meczu cieszyli się z kibicami ze zwycięstwa nad Legionovią Legionowo. Tadeusz Klocek
Piłkarze Radomiaka Radom wiosnę rozpoczęli od wygranej u siebie z Legionovią Legionowo. Zieloni zaprezentowali się z dobrej strony, choć w ich grze było trochę mankamentów, szczególnie w grze defensywnej. W sobotę kolejny ligowy pojedynek. Tymczasem prezentujemy pomeczowe wypowiedzi.

RELACJA I GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU RADOMIAK RADOM - LEGIONOVIA LEGIONOWO - TUTAJ.

Radomianie pokonali Legionovię 4:2. Dwa gole zdobył Leandro Rossi, dla którego były to trafienia numer 77 i 78 w Radomiaku, a po jednej bramce dołożyli Maciej Świdzikowski oraz Peter Mazan. Zieloni stracili jednak również dwie bramki, dlatego na pewno formacja defensywna ma nad czym pracować.

- Było to rzeczywiście niezłe widowisko. Sześć bramek, więc dla kibiców to dobre spotkanie do oglądania. Poza tym, sami kibice zgotowali jak zwykle świetną atmosferę i dopingowali nas przez całe spotkanie. Dla nas był to mecz o dużym napięciu - niewiadoma co do stanu boiska, co do rywala. Natomiast my znaliśmy siebie samych i wiemy jaką w tym okresie przygotowawczym stanowiliśmy wartość i dzięki temu udało nam się wygrać ten mecz - podkreślił Jerzy Cyrak, szkoleniowiec radomskiej drużyny.
W niedzielę zdecydowano się rozegrać to spotkanie, mimo że murawa na stadionie przy ulicy Narutowicza nie była w najlepszym stanie i w niektórych fragmentach gry przeszkadzała zawodnikom.

- Jeśli byśmy ten mecz rozgrywali na takim równym boisku, jak te sztuczne, na których graliśmy w sparingach, to pewnie nasza gra wyglądałaby jeszcze lepiej. Było trochę niecelnych podań, nieudanych dryblingów, gdzieś piłka podskakiwała na tej trawie - dodał szkoleniowiec.

Bramkarz Matthew Korziewicz, obrońca Piotr Zmorzyński i pomocnik Dominik Ochał podpisali dziś umowy z 2-ligową Stalą Stalowa Wola. Tym sposobem "Stalówka" ma w tym okienku transferowym już sześciu nowych zawodników. Wcześniej umowy z ekipą Szymona Szydełki parafowali: bramkarz Dawid Pietrzkiewicz (ostatnio Raków Częstochowa) oraz pomocnik Dominik Chromiński i napastnik Tomasz Płonka (obaj Stal Rzeszów).Zobacz też - Szymon Grabowski, trener 2-ligowych piłkarzy Apklan Resovii: Chciałem zobaczyć coś, co mógłbym przełożyć na pracę w Resovii

Bramkarz Matthew Korziewicz, obrońca Piotr Zmorzyński i pomo...

Radomianie dziś wracają do treningów po dniu przerwy i mają przenieść się ze sztucznej murawy przy ulicy Chałubińskiego na naturalną trawę przy ulicy Struga. To powinno pomóc w jeszcze lepszym przygotowaniu do kolejnych spotkań.

Ze swojego występu powinien byc zadowolony Damian Szuprytowski. Pomocnik, który dołączył do Radomiaka w zimowym okienku transferowym w swoim oficjalnym debiucie zaliczył dwie asysty i wywalczył rzut karny. Miał też szansę na zdobycie gola, ale piłka po jego mocnym strzale trafiła w poprzeczkę.

- Na pewno bym się cieszył gdyby to wpadło, ale dla nas najważniejsze są trzy punkty i liczy się dobro zespołu - podkreślał zawodnik, który skomentował także stan murawy.

- Cięzko się prowadziło piłkę i to nam na pewno nie umożliwiało naszej gry po ziemi. Wynik jest dla nas jednak korzystny i z tego się cieszymy - dodał.

Szuprytowski przedwcześnie opuścił plac gry ze względu na uraz kolana, ale prawdopodobnie nie jest on groźny i we wtorek zawodnik ma już trenować z resztą zespołu.

Radomianie zrobili pierwszy krok do zrealizowania celu, jakim jest awans do pierwszej ligi.

- Dla nas ważny jest każdy kolejny mecz. Nieważne po ile będziemy wygrywać, ważne żebyśmy zgarniali po trzy punkty i aby tabela pokazała w czerwcu, że jesteśmy w pierwszej lidze. To dopiero pierwsze spotkanie wiosną. Jeszcze zostało 14. Pełna koncentracja i od wtorku myślimy o Rybniku - zaznaczył pomocnik.

W niedzielę Radomiak odrobił dwa punkty do drugiego w tabeli ŁKS-u Łódź, który bezbramkowo zremisował w sobotę z ostatnim w tabeli Gryfem Wejherowo. Zieloni są obecnie na trzeciej pozycji i mają dwa punkty straty do drugiego ŁKS oraz dwa„oczka” przewagi nad Wartą Poznań, która jednak ma o jeden rozegrany mecz mniej.

- My nie spoglądamy na innych. Patrzymy na siebie i wykonujemy swoją robotę. Dla nas najważniejszy jest Radomiak Radom - krótko skomentował Damian Szuprytowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24