Nasi trenerzy na stażu w Elche. Zostali znakomicie przyjęci przez Jose Rojo Martina "Pachetę". Były szkoleniowiec Korony pozdrawia Kielce

Nasi trenerzy na stażu w Elche. Zostali znakomicie przyjęci przez Jose Rojo Martina, popularnego "Pachetę". Były szkoleniowiec Korony pozdrawia Kielce

Były trener Korony Kielce, a obecnie koordynator w Nowinach Tomasz Wilman i Antonio Pilarz (popularny Toni) przebywają w Elche u trenera Jose Rojo Martina, popularnego Pachety, byłego trenera Korony. Obserwują zajęcia pierwszej drużyny i grup młodzieżowych.



- Trener umożliwia nam dostęp do wszystkich zajęć, mamy możliwość rozmowy z każdym trenerem w Elche. Już od dawna wybieraliśmy się z Tonim do trenera Pachety, ale dopiero teraz się spotkaliśmy. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym, ale teraz mamy okazję dłużej porozmawiać. Trener bardzo miło wspomina pobyt w Kielcach i nie wyklucza powrotu do polskiej ekstraklasy. Obecnie realizuje projekt w Elche, które wprowadził do Secunda Division i zajmuje po 25 kolejkach 6 miejsce premiowane udziałem w play off (możliwy awans do Primiera Division) - mówi Tomasz Wilman.

- Elche gra bardzo atrakcyjny i skuteczny futbol i jest chwalone w całej Hiszpanii. Mimo skromnego budżetu trener stworzył bardzo dobrą drużynę, którą kibice wspierają nawet w meczach, w których nie zdobyli 3 punktów. Trener cieszy się dużym szacunkiem wśród pracowników klubu i mieszkańców Elche. Podczas spacerów jest stale zaczepiany przez kibiców bijących mu brawa, proszących o zdjęcie lub autograf. Nas ugościł wspaniale - w klubie mamy dostęp do wszystkich pomieszczeń, treningów i meczów, braliśmy udział także w oficjalnym obiedzie dla pracowników klubu w nowo otwieranej restauracji na stadionie. Gościliśmy jako jedyni goście na treningu zamkniętym. Poza tym w tym samym czasie przebywała żona trenera, więc spędzaliśmy czas wspólnie. Poświęca nam swój cały wolny czas - to niesamowite jakim wspaniałym jest człowiekiem. Będący z nami Grzegorz Opaliński dopiero poznał trenera ,ale też jest pod wielkim wrażeniem - podkreśla Tomasz Wilman.
(dor)