Śląsk Wrocław nie zdołał wywieść z Krakowa choćby jednego punktu. Mimo bezbramkowego remisu aż do 93 minuty, zdobycz punktową gościom wyrwał Ivica Iliev, który mocnym strzałem pokonał golkipera wrocławian. Tym samym to wiślacy byli górą w pojedynku z mistrzem Polski i to w Grodzie Kraka zostają 3 punkty.
Porażki bolą, tym bardziej jak punkty traci się dosłownie w ostatnich sekundach meczu. Przyznawał to obrońca Śląska, Mariusz Pawelec. - Jesteśmy źli na siebie. Uważam, że byliśmy drużyną lepszą. Stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji ku temu, by ten mecz wygrać. Jednak niefartownie przegraliśmy i na pewno długo będziemy myśleć o tej porażce.
Spotkanie między Wisłą Kraków a Śląskiem Wrocław mogło zakończyć się innym wynikiem, gdyby „jedenastkę” wykorzystał Mateusz Cetnarski. Po meczu Marian Kelemen zapewnił, że nie ma do kolegi z zespołu żadnych pretensji o zmarnowanie rzutu karnego. - Bramkarz to dobrze obronił. Chłopaki zagrali dziś naprawdę dobrze, nie zasłużyliśmy, żeby przegrać ten mecz.
Sebastian Mila również pozytywnie ocenił grę swojego zespołu i próbował doszukać się przyczyn przegranej: - Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Zabrakło nam skuteczności. Ta nerwowość wzięła się z tego, że po porażce z Piastem chcieliśmy się zrehabilitować. Odpowiedzialność za porażkę ponosimy wszyscy i z takim przeświadczeniem będziemy trenować przez ten tydzień.
Kapitan Śląska miał dogodne sytuacje, by zdobyć prowadzenie dla swojej drużyny. Surowo i bez ogródek ocenił swoją nieskuteczność. - Jestem po prostu piłkarskim debilem. Takie sytuacje trzeba strzelić. Jak się nie strzela, to odnosi się taką porażkę. Biorę to na siebie. Porażka jest absolutnie moją wina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?