Jesienią Łukasz Załuska wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Wisły. Bramkarz „Białej Gwiazdy” teraz mocno trenuje na zgrupowaniu w Turcji i nie kryje, że również wiosną będzie chciał być numerem jeden w bramce drużyny z ul. Reymonta. Załuska musi być jednak czujny, bo jego konkurentami będą nie tylko Michał Miśkiewicz i Mateusz Zając, ale również powracający do zdrowia Michał Buchalik. - Każdy z nas liczy po cichu, że wygra rywalizację o miejsce w bramce. Ja nie kryję, że też mam taką nadzieję. Skoro broniłem jesienią, to liczę, że podobnie będzie wiosną - mówi bramkarz.
Dla Załuski postawa wiosną będzie o tyle istotna, że jego kontrakt z Wisłą kończy się 30 czerwca. W umowie jest co prawda zapis o jej przedłużeniu o kolejny rok, ale póki co golkiper nie wie, czy klub skorzysta z tej opcji.
- Z tego co wiem, to nikt z zawodników, którym kończą się kontrakty, nie podjął jeszcze rozmów w sprawie nowej umowy z krakowskim klubem - wyjaśnia piłkarz. - Trzeba robić swoje i czekać. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach pojawią się jakieś sygnały z klubu w sprawie naszej przyszłości.
Podczas zgrupowania w Turcji wiślacy pracują m.in. nad zgraniem. W obronie „Białej Gwiazdy” zaszły zmiany, pojawił się m.in. nowy stoper Ivan Gonzalez, a wiadomo, że od współpracy bramkarza ze środkowymi obrońcami wiele zależy. Łukasz Załuska tłumaczy, że powoli poznaje się z nowym zawodnikiem Wisły.
- Ivan mówi trochę po angielsku, więc nie ma problemu z podstawowymi zwrotami - wyjaśnia golkiper. - Gdyby mówił tylko po hiszpańsku, to komunikacja byłaby pewnie utrudniona, a tak na razie sobie radzimy. Myślę, jednak że on szybko „złapie” podstawowe zwroty piłkarskie w naszym języku i do momentu startu ligi nasza współpraca będzie wyglądała jeszcze lepiej. Najważniejsze, że widać u niego piłkarską jakość. Wszyscy chcielibyśmy, żeby okazał się dla nas dużym wzmocnieniem.
Co bramkarz Wisły sądzi o zmianach w kadrze? - Najlepiej byłoby, gdyby Boban Jović i Rysiu Guzmics zostali i żeby rywalizacja o miejsce w składzie była jeszcze większa. Obaj dawali jakość drużynie, byli z nami zgrani. Taka jest jednak piłka, że jej elementem są transfery. Fajnie jednak, że coś się dzieje również w kwestii wzmocnień, że już przyszli do nas Semir Stilić i Ivan Gonzalez. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Jesień wyraźnie pokazała, że gdy są kartki i kontuzje, to zaczynamy mieć problem z ustaleniem optymalnego składu. Podstawowa jedenastka na chwilę obecną jest mocna, więc tutaj byłbym raczej spokojny, ale dobrze byłoby, żeby rywalizacja o miejsce w składzie była jak największa.
Wisła na razie rozegrała dwa sparingi. Oba przegrała, a choć często powtarza się, że do wyników meczów kontrolnych nie trzeba przywiązywać nadmiernej wagi, to bramkarz „Białej Gwiazdy” ma nieco inne zdanie na ten temat. - Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie, ale takiemu zespołowi jak Wisła nie przystoi przegrywać nawet meczów kontrolnych - mówi Załuska. - Wszyscy musimy ciężko pracować, bo wbrew pozorom czasu nie ma dużo. Liga startuje przecież za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że forma przyjdzie już na mecz z Koroną. W tym momencie ważne jest, że możemy trenować w Turcji w plusowej temperaturze. To na pewno bardziej pomaga nam w optymalnym przygotowaniu do sezonu niż treningi na mrozie.
Pytany o plany na wiosenną część sezonu, bramkarz dodaje: - Nikt w klubie nie wyobraża sobie, żebyśmy nie awansowali do pierwszej ósemki. A później, gdy nastąpi w tabeli ekstraklasy podział punktów, wszystko może się wydarzyć.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?