Nemec przed meczem Arka - Flota: W Świnoujściu gra się inaczej niż w Gdyni. Tam nie ma presji

Na pytania dziennikarzy dzielnie odpowiadali dzisiaj, trener Petr Nemec wraz z dwójką zawodników: Damianem Krajanowskim i Piotrem Kuklisem. Chyba najtrudniejsze pytania dotyczyły przeszłości szkoleniowca Arki związanej z Flotą.

Rzecznik prasowy na samym początku podał bardzo interesującą informację, a mianowicie liczbę sprzedanych karnetów, która opiewa na około 2000 sztuk.

- Uważam, że Flota niczym nie zaskakuje, tam jest po prostu dobry klimat, a mieli także dobry los, grali tylko z beniaminkami, mecze z lepszymi przeciwnikami są przed nimi. Co więcej, tam nie ma presji, gra się inaczej niż w Gdyni - ocenił Flotę Petr Nemec.

W Arce zostało 4 byłych zawodników Floty, a wcześnie było ich nawet 10. - Klub podjął politykę, że idziemy w kierunku wprowadzania wychowanków i takie są tego efekty. Wszyscy ci zawodnicy pomogli nam, wnieśli coś do zespołu, nikt mnie nie rozczarował. Takie jest piłkarskie życie, jedni przychodzą, drudzy odchodzą - dodał Nemec.

Z kolei Damian Krajanowski stwierdził, że wszyscy robili co mogli, by wygrywać, a byli zawodnicy Floty nie "rządzili" szatnią. - Nie ma znaczenia, kto skąd przyszedł lub kto gdzie grał. Byliśmy jedną drużyną -uciął Krajanowski.

Nemec ocenił przydatność także Piotra Kuklisa dla zespołu. - W moim zespole nie grają nazwiska, wszystko zależy od treningu i obecnej formy. Kuklis nam się przyda, potrafi kreować grę.

Kuklis zapewnił, że pozycja na boisku nie ma dla niego znaczenia. - Zarówno na skrzydle jak i na rozegraniu mogę pokazać na co mnie stać. Chcę zagrać w sobotnim meczu, jestem głodny gry. Pokażę się na treningach, a decyzja należy do trenera.

W ostatnich meczach Krajanowski, nominalnie prawy obrońca, występował na prawym skrzydle. - Gra się tam, gdzie zadecyduje trener. Trzeba robić wszystko, by wywalczyć skład w pierwszej 11. Chcę grać jak najlepiej potrafię i pomagać drużynie - stwierdził.