„Ma potencjał, by kibice przychodzili dla niego na stadion” - takie życzenie padło przy Twardowskiego po prezentacji nowego piłkarza. Drużyna nie miała w XXI wieku wielu indywidualności, które swoimi przebłyskami geniuszu, zapraszały na trybuny. Claudio Milar, Edi Andradina, a momentami Takafumi Akahoshi i Marcin Robak. Adam Gyurcso może dołączyć do tej plejady gwiazd.
Duże zainteresowanie
Węgier ma na koncie pierwszy sukcesik. Swoim podpisem pod 3,5-letnim kontraktem z Pogonią wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Po raz ostatni tylu fotoreporterów gościło na prezentacji Czesława Michniewicza.
- Ucieszyłem się, gdy zobaczyłem, że tak wiele osób przyszło mnie powitać. Nadszedł ważny dla mnie moment i mam nadzieję, że kibice w Szczecinie polubią mnie - zapowiadał 25-latek. Nieco speszony, ponieważ Pogoń to jego pierwszy klub poza ojczyzną.
Pogoń wygrała wyścig
Transfer skrzydłowego wzbudził zainteresowanie z jeszcze jednego powodu. 31 grudnia wygasła jego umowa z poprzednim klubem Videotonem Szekesfehervar, a pozyskanie Gyurcso sondowali przedstawiciele Legii Warszawa, Lecha Poznań czy Celticu Glasgow. Wyścig po podpis wygrała Pogoń.
Nie będzie jednym z wielu
- Wiemy, że Adam miał propozycje z innych klubów i to, że wybrał akurat Pogoń, świadczy dobrze o nas - przyznał Tomasz Adamczyk z zarządu klubu. - Trafiając do Legii albo Lecha byłby jednym z wielu, a w Szczecinie powinien być pierwszoplanową postacią. To mogło spowodować, że wybrał naszą ofertę. Przed spotkaniem rozmawialiśmy i Adam wraz z menedżerem stwierdzili, że wiele się u niego nie zmieniło. Barwy te same, numer „7” na koszulce ten sam, a stadion Videotonu jest podobnie archaiczny.
Legia rozmyśliła się
Informacje o tym, że Gyurcso był na celowniku wicemistrza Polski potwierdził menedżer Vladen Filipović. Legia pytała o reprezentanta Węgier już pół roku temu. Do konkretów jednak nie doszło, a na początku tego roku prezes Bogusław Leśnodorski zadziwił wpisem na Twitterze, że lepszy od nabytku Pogoni jest Kamil Mazek z Ruchu Chorzów, który w tym sezonie strzelił ledwie gola i asystował przy trzech.
Karkołomne zadanie
Także prezesowi Legii Gyurcso może coś udowodnić. Przede wszystkim ma do spłacenia kredyt zaufania w Pogoni. Ma odmienić jej grę na skrzydłach, a jeżeli do dobrych statystyk, dołoży efektowną grę, to stanie się magnesem. Jarosław Mroczek, prezes Pogoni opowiadał niedawno o rozmowie z prezydentem Szczecina - Piotrem Krzystkiem, który zapowiedział, że zwiększy planowaną pojemność stadionu, jeżeli na cztery mecze Pogoni z rzędu przyjdzie ponad 15 tysięcy kibiców. Być może Gyurcso pomoże klubowi wykonać karkołomne zadanie.
źródło: Głos Szczeciński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?