Niemoc kontra strach. Jak Pogoń rozwiąże ten kłopot?

(sz)
Dusan Kuciak uratował Lechii punkt w meczu z Pogonią Szczecin.
Dusan Kuciak uratował Lechii punkt w meczu z Pogonią Szczecin. Andrzej Szkocki
Jedne z najlepszych drużyn w Polsce boją się zagrać ofensywnie na stadionie Pogoni Szczecin. Dla Portowców jest to problem.

Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk były w poprzednim sezonie w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Jaga dostała się do europejskich pucharów, a Lechia walczyła o nie do ostatniej kolejki. Od takich drużyn można oczekiwać kreatywności, chęci współtworzenia widowiska.

W Szczecinie najodważniej w tym sezonie zagrała „Biała Gwiazda”, zrywami Jagiellonia, natomiast drużyna z Trójmiasta przeszła samą siebie. Lechia przesuwała się piątką obrońców, czterema pomocnikami, a na desancie zostawał tylko Marco Paixao. Jego brat Flavio i Sławomir Peszko to było ledwie trzech typowo ofensywnych piłkarzy w jedenastce Piotra Nowaka.

Poniedziałkowe spotkanie z Lechią zakończyło się bezbramkowym remisem. Generalnie przez 270 minut ligowych Pogoń strzeliła w Szczecinie jednego gola z rzutu karnego. Oczywiście, wygrała też w Pucharze Polski 3:0 z Lechem Poznań, ale od tego spektakularnego zwycięstwa punktów w tabeli jej nie przybyło.

- Po ustawieniu Lechii było widać, że przyjechała się głównie bronić do Szczecina. Starała się przeszkadzać i grać z kontrataku. Dopiero w drugiej połowie, kiedy przeciwnicy trochę pobiegali i stracili energię, zrobiło się miejsce na boisku - mówi Kamil Drygas, pomocnik Pogoni, a trener Maciej Skorża dodaje, że był zaskoczony defensywnym usposobieniem Lechii.

- Spodziewaliśmy się, że będziemy mieć więcej miejsca na akcje ofensywne, a praktycznie przez cały czas byliśmy zmuszeni do ataku pozycyjnego. Nie mieliśmy prawie szans na skontrowanie przeciwnika - podkreśla szkoleniowiec.

Pogoń przeważała w meczu z Lechią we wszystkich statystykach: od posiadania piłki po strzały celne. - Nie spodziewaliśmy się, że Lechia zagra tak ostrożnie. To oznacza, że podeszła do nas z dużym respektem. Było widać po samym ustawieniu, że obawia się nas i z jednej strony to budujące, ale z drugiej utrudnia nam zadanie - dodaje bramkarz Łukasz Załuska.

W Lotto Ekstraklasie gola nie strzelił jeszcze napastnik Pogoni. Najwięcej konkretów w ofensywie dostarcza Dawid Kort. Rywale już to wiedzą i Lechia przygotowała wychowankowi Pogoni anioła stróża. Za pomocnikiem biegał Joao Nunes. Trener Skorża zapowiada, że poszuka rozwiązania na taki problem:

- Dawid nie miał swobody na boisku. Nie mógł odwrócić się z piłką, musiał "walczyć z plastrem". Szukaliśmy jakichś możliwości, żeby poradzić sobie w tej sytuacji, ale Lechia tak zagęściła środek pola, że nie mogliśmy wiele zdziałać. Muszę pomyśleć nad rozwiązaniem, żebyśmy w przyszłości nie tracili głównego rozgrywającego.

Oto najlepiej zarabiające sportsmenki według "Forbesa"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Niemoc kontra strach. Jak Pogoń rozwiąże ten kłopot? - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24