Nowy numer jeden diabelskiej bramki?

Michał Mlecz
Tomasz Kuszczak piłkarzem Manchester United jest już trzy lata. Niestety przez ten okres Polakowi bliżej było do opuszczenia „czerwonych diabłów” niż zostania bramkarzem numer jeden.

Jednak w ostatnim czasie Kuszczak stał się etatowym bramkarzem Manchesteru United. Wszystko za sprawą kontuzji Edwina Van Der Sara oraz słabej dyspozycji pupilka angielskich mediów – Bena Fostera.

Początek sezonu był trudny

Początek sezonu mógł spowodować, że Kuszczak zaczął myśleć o rozstaniu się z klubem z Old Traffod. Wprawdzie kontuzjowany był etatowy bramkarz „diabłów” – Edwin Van Der Sar, jednak pierwszym bramkarzem był wspomniany już Foster. Polak oglądał mecze z ławki rezerwowych. Na szczęście dla Kuszczaka, Foster nie wykorzystał swojej szansy i grał dużo poniżej oczekiwań. Nieoficjalnie mówi się, że Sir Alex Ferguson po zremisowanym spotkaniu z Sunderlandem miał sporo pretensji do Anglika. Właśnie po tym meczu Foster stracił miejsce w bramce „czerwonych diabłów”, a po kontuzji wrócił Edwin Van Der Sar.

„Latający Holender” znów kontuzjowany, Kuszczak numerem jeden

Kolejna kontuzja Van Der Sara po raz kolejny zmusiła trenera diabłów do wystawienia kogoś z dwójki Kuszczak – Foster. Tym razem wybór padł na Kuszczaka, który zagrał w meczu wyjazdowym przeciwko Portsmouth. Manchester spotkanie wygrał 4-1, a Kuszczak zebrał bardzo pozytywne opinie. - Nasz bramkarz przez cały mecz prawie nie dotknął piłki, a Tomasz Kuszczak miał trzy wspaniałe interwencje – mówił po spotkaniu trener Portsmouth – Avram Grant. Również Alex Ferguson był zadowolony z postawy Kuszczaka. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy Kuszczaka – mówił po spotkaniu Ferguson. Swoją dobrą postawą w kilku następnych meczach Kuszczak zagwarantował sobie miejsce w pierwszym składzie. Polak bronił co raz pewniej, jednak zdarzały mu się małe wpadki. – Wciąż popełniam małe błędy, z których nie jestem zadowolony. Staram się uczciwie oceniać moją postawę w spotkaniach. Z Wolverhampton nie puściłem bramki, ale popełniłem kilka błędów, które mogły kosztować nas bramkę – mówi Kuszczak w wywiadzie udzielonym dla telewizji Sky Sport.

Co dalej?

Pierwszy krok w kierunku pewnego miejsca w składzie Kuszczak ma już za sobą. Angielskie media, co raz bardziej przekonują się do Polaka, a manager „ Czerwonych Diabłów” ma zaufanie do polskiego bramkarza. Pytanie tylko czy Kuszczak nie pójdzie „ w odstawkę”, gdyby po kontuzji wróci Edwin Van Der Sar? Przekonamy się o tym niedługo, gdyż Holender zdolny do gry powinien być już w następnym spotkaniu, w którym Manchester United zagra z Hull City.

Kuszczak numerem jeden także w kadrze?

Poprzedni selekcjoner polskiej kadry – Leo Beenhakker nie miał zaufania do Kuszczaka i regularnie pomijał go przy powołaniach do reprezentacji. Fakt ten zmienił się gdyby schedę po Holendrze przejął Franciszek Smuda, który powołał bramkarza Manchesteru na sparingowe mecze z Kanadą i Rumunią. - Kuszczaka oglądałem, podobają mi się jego talent i pasja. Ale niech nie myśli, że ma powołanie już na zawsze. Musi zasłużyć – informował Smuda na łamach Sport.pl. Szkoleniowiec polskiej reprezentacji wypowiadał się jeszcze gdy Kuszczak w Manchesterze pełnił rolę rezerwowego. Jeżeli więc Tomasz dalej będzie grał w pierwszym składzie „czerwonych diabłów” i z każdym meczem grał co raz lepiej, to bluza z numerem jeden w kadrze Polski powinna być blisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24