O dwóch takich, co leczyli kontuzje

Piotr Orzechowski/Kurier Lubelski
Od lewej Grzegorz i Piotr Bronowiccy
Od lewej Grzegorz i Piotr Bronowiccy Karol Wiśniewski/Polskapresse
Nazwisko Bronowicki jest doskonale znane przeciętnemu kibicowi piłkarskiemu w kraju. Co się dzieje z Piotrem i Grzegorzem Bronowickim?

Grzegorz jednoznacznie kojarzy się z pamiętnym meczem reprezentacji z Portugalią, natomiast Piotr grał w ekstraklasie w barwach Legii Warszawa i Piasta Gliwice. Dlatego ich powrót do Górnika w lecie tego roku uznano za nie lada sensację. Niestety, nie był to powrót udany, bo braci niemiłosiernie prześladowały kontuzje.
Już początek ponownej przygody zawodników z klubem nie wróżył niczego dobrego. Pertraktacje pomiędzy braćmi a ówczesną prezes Grażyną Łojko wydawały się nie mieć końca. Ostatecznie udało się podpisać kontrakty, ale wówczas pojawił się problem z certyfikatem z poprzedniego klubu starszego z braci, Crveny Zvezdy Belgrad.

W efekcie pierwszy mecz w barwach Górnika Grzegorz rozegrał dopiero 26 sierpnia w meczu pucharowym z GKS Tychy. Natomiast "Skuter" zadebiutował w rezerwach przeciw Orlętom Radzyń, ale na premierowy występ w pierwszej lidze musiał czekać do 22 sierpnia w meczu z GKS Katowice.

Później wcale nie było lepiej. Po serii niezłych występów Grzegorz musiał przedwcześnie opuścić boisko w meczu z MKS Kluczbork z naderwanym mięśniem dwugłowym i w tym roku na boisku już się nie pojawił. - Byłem gotowy do gry na kilka ostatnich spotkań, ale uznaliśmy z trenerem, że nie warto ryzykować ponownego urazu - mówi były reprezentant kraju, który w pierwszej lidze występował zaledwie przez 256 minut.

Piotr zagrał o 100 minut więcej. Ostatni występ zanotował 11 października przeciw Stali Stalowa Wola, a z dalszej gry wyłączyła go kontuzja kolana. Obecnie "Skuter" przechodzi rehabilitację po artroskopii.

Gorszego momentu na urazy obaj nie mogli sobie wymyślić. Przed przyjściem do Górnika zmagali się , a jakże, z poważnymi urazami, a powrót na stare śmieci miał pomóc w szybkim odbudowaniu formy. - Nasze plany legły w gruzach, ale nie poddajemy się. Robimy wszystko, by móc wystąpić na pierwszym treningu w nowym roku - zakończył Grzegorz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24