Ocalić Kapustkę [KOMENTARZ]

jac
Bartosz Kapustka
Bartosz Kapustka SZYMON STARNAWSKI / POLSKA PRESS
Wspaniale do reprezentacji Polski wprowadził się Bartosz Kapustka. W debiucie strzelił gola Gibraltarowi, potem dołożył kolejnego z Islandią, a wczoraj przeciwko Czechom zaliczył asystę. Stał się przez to dla Polaków tym, kim dwa lata temu był Arkadiusz Milik – cudownym objawieniem.

Gdyby Euro we Francji miało odbyć się nie za pół roku a np. za miesiąc, Kapustka byłby zapewne pierwszym wchodzącym z ławki. Albo nawet mógłby po cichu liczyć na pierwszy skład. To tylko pokazuje, jak bardzo urósł po ostatnim zgrupowaniu i ile tak naprawdę wszyscy pokładamy w nim nadziei.

Oczywiście zachwyty nad Kapustką są uzasadnione. Po pierwsze, trafił się młody, chłonny nauki zawodnik, który ma coś, co pozwala w niego niemal bezgranicznie uwierzyć. Po drugie, w każdym z trzech pierwszych meczów dokonał czegoś godnego uwagi, czyli wykazał nie tylko swoją błyskotliwość, ale i powtarzalność. Po trzecie, jest w tym całym zauroczeniu nim coś z rodzaju tęsknoty za rozgrywającym z prawdziwego zdarzenia (ostatnim był bodaj Mirosław Szymkowiak). To czekanie po części również zbudowało pozytywnie opinie.

Przed Kapustką zarysowała się piękna perspektywa. W reprezentacji dostaje swoje szanse, w Cracovii zaś nawet pewną swobodę w działaniu. Zainteresowanie wykazują nim już największe polskie kluby, obserwację rozpoczęły zagraniczne...

I tu pojawia się cały kłopot. Kapustka będzie teraz nieustannie na cenzurowanym, będzie kuszony przez potencjalnych pracodawców, będzie wymagalo się od niego coraz więcej i więcej. No bo skoro tak świetnie zadebiutował w Cracovii oraz reprezentacji, to musi stale podwyższać poprzeczkę, wykręcać lepsze statystyki, rozwijać talent, budować sylwetkę.

Czy to wszystko wytrzyma? Czy zrobi prawdziwy krok do przodu? Lewandowskiemu się udało, Milikowi także. Ale niby któremu z naszych rozgrywających? Przepadł Rafał Wolski, przepadł i Mateusz Klich. Jeden tylko Piotr Zieliński powoli nabiera kolorów. Niepokój o Kapustkę (przy jednoczesnym oczarowaniu ostatnim występami) jest więc zrozumiały. Polska umie dostarczać Zachodowi bramkarzy, stoperów, skrzydłowych, napastników. Natomiast z środkowymi pomocnikami bywało ostatnio różnie i musimy mieć to na względzie. Ale nie tylko my, bierni obserwatorzy. Musi wiedzieć o tym sam Kapustka, jego doradcy, klubowy trener i selekcjoner. Żal byłoby znowu się zawieść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24