Oceniamy drużynę Górnika za mecz z Jagiellonią: Pokaz bezsilności

Sebastian Gladysz
Drużyna Adama Nawałki kompletnie zawiodła w dzisiejszym meczu. Bolesna (i zasłużona) porażka wynikała nie z przypadku, tylko z bardzo słabej dyspozycji wszystkich piłkarzy z Zabrza. To styl dzisiejszej gry, a nie sam wynik powinien najbardziej martwić trenera.

Górnik nie dogonił Legii. Jagiellonia wyjeżdża z Zabrza z kompletem punktów

Oceniamy zabrzan za mecz z Jagiellonią (w skali 1-10):

Łukasz Skorupski – (5) – Nie miał nic do powiedzenia przy straconych bramkach. Jedyny piłkarz Górnika, który zagrał solidny mecz. Uchronił swoją drużynę od wyższej porażki, jak przy sytuacji sam na sam z Euzebiuszem Smolarkiem. Jeśli bramkarz przegranego zespołu jest jego najsilniejszym punktem, to widać, jak fatalne spotkanie zagrała cała drużyna.

Michał Bemben – (1) – Solidny zazwyczaj prawy obrońca Górnika dziś zagrał najsłabszy mecz, odkąd trafił na Roosevelta. W bezlitosny sposób wykorzystywał to Tomasz Kupisz. Nie dziwi więc, że rzadko zmieniający piłkarzy przed 60 minutą, Adam Nawałka zastąpił go Grzegorzem Boninem już pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy meczu. Musi jak najszybciej zapomnieć o tym występie.

Adam Danch – (3) – Słaby mecz kapitana zabrzan. Brakowało koncentracji, szybkości. Do tego otrzymał pierwszą w tym sezonie żółtą kartkę. Pierwsza bramka padła po jego niefortunnej próbie zablokowania strzału, ale to on kilka sekund wcześniej stracił piłkę na własnej połowie. W drugiej połowie poprawił jednak swoją grę i starał się kasować kontry zawodników Jagi.

Oleksandr Szeweluchin – (4) – Niepewny w obronie, nie stanowił również zagrożenia z przodu. Tak jak u Dancha często brakowało koncentracji. Bardzo słabe wybicia z własnej połowy. Każdy kibic Trójkolorowych spodziewał się po nim w dzisiejszym meczu więcej. Dziś defensywa Górnika nie wyglądała na monolit, który w dodatku stracił najmniej bramek w całej lidze.

Seweryn Gancarczyk – (2) – Jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. Zazwyczaj stwarza duże zagrożenie pod bramką przeciwnika, ale dziś jego wrzutki były mocno niecelne, a apogeum była sytuacja, gdzie prawie zdobył bramkę, mimo że chciał dośrodkować. Nie obyło się też bez błędów w defensywie. A współpracy między nim a Tomaszem Zahorskim nie było w ogóle.

Paweł Olkowski – (3) – Najlepszy zawodnik meczu z Piastem tym razem zagrał dużo słabiej. Nie było tej dynamiki, prób dryblingu i determinacji, tak widocznych tydzień temu. Może wynikało to ze słabszej formy kolegów, ale pod nieobecność Nakoulmy to właśnie na nim spoczywała rola tego piłkarza, który powinien rozruszać ofensywę zabrzan.

Mariusz Przybylski – (4) – Zazwyczaj gra jak profesor i kontroluje środek pola. W tym meczu niewidoczny. Widać było problemy z rozegraniem akcji do przodu, a do tego otrzymał kartkę eliminującą go z meczu z Lechem. Jego ocenę podnosi strzelona bramka, ale mimo tego powinien jak najszybciej zapomnieć o swoim dzisiejszym występie.

Krzysztof Mączyński – (3) – Jedyny zawodnik, który starał się posyłać prostopadłe piłki do kolegów. Szkoda jednak, że rzadko do nich trafiały. To jednak on uruchomił podaniem Mosznikowa i stworzył jedną z lepszych sytuacji w meczu. Nie wywiązał się jednak z podstawowego zadania i razem z Przybylskim nie przejął kontroli nad środkiem pola.

Aleksander Kwiek – (2) – Bardzo słaba dyspozycja tego zawodnika na początku rundy wiosennej. Już tydzień temu nie grał na swoim stałym poziomie, a dziś dodał do tego rażącą niedokładność i brak pomysłu na poradzenie sobie z zorganizowaną obroną Jagi. Kibice Górnika z pewnością mają nadzieję, że to tylko chwilowy regres formy.

Tomasz Zahorski – (4) – Wykazywał największą determinację i chęć do gry ze wszystkich zawodników Górnika. Było sporo niedokładności, ale jak widać po takim meczu pokazanie ambicji wystarczy, żeby być jednym z lepszych zawodników w drużynie. Zabrakło jednak umiejętności. Ale z tym dziś cały Górnik miał ogromny problem.

Wojciech Łuczak – (3) – Już w meczu z Piastem było widać, że nie czuje się najlepiej jako napastnik. Często schodził głęboko, aby uczestniczyć w rozegraniu, ale wtedy „na szpicy” robiła się luka. Jak zawsze jednak walczył, ale w pojedynkach z dobrze dysponowanymi stoperami Jagiellonii miał małe szanse.

Rezerwowi:

Grzegorz Bonin – (3) – Podobnie jak u Zahorskiego, zabrakło umiejętności, szczególnie przy sytuacji, gdy mógł wyjść sam na sam z bramkarzem Jagi. Wprowadził jednak sporo ożywienia i od momentu jego wejścia prawa strona Górnika zaczęła dobrze funkcjonować. Bardzo ruchliwy, starający się wykreować sobie dobrą sytuację, co było dobrze widać, gdy reszta drużyny stała, czekając na cud.

Sergei Mosznikow – (3) – Grał dość krótko, ale na pewno pokazał się z lepszej strony niż Kwiek, którego zmienił. W sytuacji sam na sam ze Słowikiem zrobił wszystko tak jak trzeba, jednak Dźwigała wybił jego uderzenie z linii bramkowej. Gdyby wtedy wpadła bramka, może udałoby się Górnikowi zremisować. Niezły debiut tego zawodnika.

Bartosz Iwan – grał za krótko, żeby go ocenić.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24