Oceniamy lechitów za mecz z Legią: Tragicznie w defensywie, niewiele lepiej z przodu

Wojciech Maćczak
Lech Poznań po katastrofalnych błędach obrońców przegrał na własnym stadionie 1:3 z Legią Warszawa. Zobacz, jak oceniliśmy zawodników „Kolejorza” po tym spotkaniu!

Oceniamy lechitów za mecz z Legią (w skali 1-10):

Jasmin Burić – (3) – Dotychczas wpuszczał średnio 0,54 bramki na mecz, legionistom dał się pokonać trzy razy. Co prawda kompletnie nie pomagali mu katastrofalnie grający obrońcy, ale również Bośniak nie popisał się, przynajmniej w dwóch sytuacjach mógł zachować się lepiej. Mały plus za obronę strzałów Furmana w pierwszej i Kucharczyka w drugiej połowie, bo w przeciwnym wypadku porażka „Kolejorza” byłaby jeszcze bardziej znacząca.

Kebba Ceesay – (4) – Próbował stwarzać zagrożenie pod bramką rywala, tyle że jego dośrodkowań nie potrafił wykorzystać Bartosz Ślusarski. Dwa razy zapędził się do przodu, po czym jego stroną poszły akcje Legii, których skutkiem były stracone gole. Tyle że nie obciążają one w pełni konta Gambijczyka, a raczej środkowych obrońców, którzy powinni go asekurować.

Hubert Wołąkiewicz – (2) – Bez Manuela Arboledy u boku popełniał kardynalne błędy, przez które groźne akcje stwarzali rywale. Przy trzeciej bramce nie potrafił powstrzymać szarżującego Radovicia, co Kolumbijczyk uczyniłby zapewne bez problemu. Chwilę później pięknie wyłożył piłkę Danijelowi Ljuboi i miał ogromne szczęście, że Serb nie trafił do bramki. Jedyny pozytyw to asysta przy golu Ślusarskiego.

Marcin Kamiński – (1) – Co się stało z młodym zawodnikiem Lecha? W zeszłym sezonie zastępując Arboledę spisywał się na tyle pewnie, że Franciszek Smuda zabrał go na Euro. Teraz wszedł w miejsce Kolumbijczyka i zagrał katastrofalnie. Podobnie jak koledzy z defensywy popełniał ogromne błędy w ustawieniu, a w sytuacjach bramkowych biegł w kierunku własnego pola karnego, w żaden sposób nie przeszkadzając rywalom.

Luis Henriquez – (2) – Przy pierwszej bramce zamiast zająć się Koseckim, sygnalizował spalonego. Przy trzeciej za to został z tyłu i w związku z tym lechitom nie udała się pułapka ofsajdowa. Przed meczem pisaliśmy, że „Kolejorz” ma najlepszych bocznych obrońców w lidze, ale chyba po tym spotkaniu będziemy musieli zweryfikować nasz pogląd, bo Jakub Wawrzyniak kompletnie przyćmił Panamczyka.

Rafał Murawski – (4) – Drugi mecz z rzędu Murawski otrzymuje najwyższą (czy jedną z najwyższych) ocenę w zespole, ale to chyba marne pocieszenie. Starał się kreować grę Lecha w środku pola, zagrywać do przodu, co wyglądało nieźle. Przy drugim golu próbował wyręczyć środkowych obrońców i zablokować Wawrzyniaka, ale kompletnie mu to nie wyszło.

Łukasz Trałka – (3) – Przez większość spotkania niewidoczny, mało aktywny. Trzecia bramka padła po tym, jak stracił piłkę w starciu z Furmanem, czy był faul – oceńcie sami. Opuścił boisko w 63. minucie z powodu kontuzji.

Karol Linetty – (3) – Na początku meczu nieco zagubiony, co akurat siedemnastoletniemu chłopakowi można wybaczyć. Z czasem rozkręcał się, błysnął przy bramce dla „Kolejorza”, bardzo dobrze odgrywając piłkę do Wołąkiewicza.

Vojo Ubiparip – (4) – Obok Ceesaya najbardziej aktywny gracz Lecha w ofensywie. Walczył, starał się, często był przy piłce. Miał również okazję, by strzelić bramkę, ale na początku drugiej połowy nie zdołał pokonać Kuciaka po bardzo dobrym podaniu Aleksandara Tonewa.

Gergo Lovrencsics – (2) – Robił sporo zamieszania z przodu, ale kompletnie nic z tego nie wynikało, groźniejszy na prawej stronie był Ceesay. Miał swoją sytuację by strzelić gola, ale jego uderzenie wspaniale obronił Kuciak. Słaba pierwsza połowa, a na drugą już nie wyszedł, bo zmienił go Tonew.

Bartosz Ślusarski – (2) – Złośliwie można stwierdzić, że nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę Kuciaka, bo gola nie strzelił on, a poprzeczka, w którą trafił. Gdyby wykorzystał wszystkie okazje, mógłby spokojnie ustrzelić hat-tricka, ale tradycyjnie celował piłką w trybuny. Chyba nie ma takiej okazji, której Ślusarski nie umiałby zmarnować.

Rezerwowi:

Aleksandar Tonew – (4) – Wprowadził trochę ożywienia w grę Lecha, ale za wiele z tego nie wynikało. Po jego dograniu świetnej okazji nie wykorzystał Vojo Ubiparip.

Mateusz Możdżeń i Ivan Djurdjević – bez oceny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24