Oceniamy piłkarzy Legii za rewanż z Podbeskidziem: moc zmienników

Kaja Krasnodębska
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała sylwester wojtas
Wysokie zwycięstwo w Bielsku Białej pozwoliło Legionistom podejść do rewanżu już bez żadnej presji. Zgodnie z oczekiwaniami warszawskich kibiców, spotkanie z Podbeskidziem okazało się dla gospodarzy jedynie niewinnym spacerem w stronę Stadionu Narodowego. Henning Berg mając przed sobą prestiżowe spotkanie z Lechią Gdańsk w sobotę, starał się trochę oszczędzić swoich podstawowych zawodników. Dzięki temu na boisku pojawili się Dominik Furman i Marek Saganowski, którzy pokazując się z jak najlepszej strony ustawili wynik spotkania.

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (6)
– przy dobrej postawie obrońców i niewielkich strzeleckich zapędach gości, nie miał dzisiaj zbyt wiele pracy. Jeżeli jednak już dostał jakąś okazję na wykazanie się, robił to bardzo solidnie. Pewny przy dośrodkowaniach z rzutów rożnych górali. Nie dał się także zaskoczyć strzałami z dystansu.

Łukasz Broź (6) – w pierwszej połowie trochę niewidoczny, jednak nie z własnej winy – mizerne ataki rywali nie pozwoliły mu się spełniać na swojej pozycji. Po powrocie z szatni, bardziej aktywny w ofensywnych akcjach. Próbował gry na jeden kontakt zarówno z Michałem Żyro jak i zastępującym go później Guilherme. Szybkimi odbiorami i rajdami na połowę przeciwników rozpoczął kilka kontrataków stołecznych.

Jakub Rzeźniczak (5) – lider defensywy gospodarzy nie ustrzegł się dzisiaj kilku błędów. Wobec słabości w ataku gości nie przyniosło to jednak żadnych większych efektów. Jak zwykle próbował swego szczęścia w akcjach do przodu lub przy stałych fragmentach gry, przez co nie zawsze nadążał z powrotem na własne pole karne. Nieźle radził sobie ze stojącym mu naprzeciw Robertem Demjanem. Dobrze rozumiał się z Michałem Żyro, któremu kilkukrotnie celnie podał piłkę pod pole bramkowe rywali. Na minus trzeba mu zapisać fatalną stratę na własnej połowie w 55. minucie, kiedy to Podbeskidzie doszło do jednej z groźniejszych sytuacji w tym meczu.

Igor Lewczuk (6) – kolejny solidny mecz w jego wykonaniu. Cały czas starał się kontrolować wszystko to, co działo się pod bramką Dusana Kuciaka. Często pozostawał tam jako jedyny obrońca, gdy inni wychodzili pomóc w ofensywnych akcjach. Jemu również zdarzało się szukać swoich szans przy stałych fragmentach gry, mimo tego jednak zwykle zdążał z powrotem przy kontratakach rywali.

Tomasz Brzyski (5) – po raz pierwszy od dłuższego czasu nie wykonywał wszystkich stałych fragmentów gry.W pierwszej połowie skupiał się głównie na pracy w defensywie, w drugiej bardziej zaangażował się w ataki na bramkę rywali. Najczęściej próbował długich dośrodkowań do Jakuba Koseckiego czy Marka Saganowskiego, większość jednak okazywała się niecelnych. Kilkukrotnie zdarzało mu się zgubić, popełnić jakiś mały błąd, jednak wszystkie prędzej czy później naprawiał.

Ivica Vrdoljak (5) – całkiem rozsądnie rozegrane pierwsze 45 minut tego spotkania. Angażował się w większość ofensywnych akcji swego zespołu. Próbował dośrodkowań, a także rozpoczynał kontrataki swojego zespołu. Widać, że służyła mu współpraca z Dominikiem Furmanem. Lekką rysę na jego boiskowej postawie stanowi kilka strat, których dopuścił się na połowie rywala.

Dominik Furman (7) – przez całe 90 minut widać było jego głód gry. Cały czas próbował znaleźć się pod piłką, dołożyć swoją cegiełkę w niemal każdej akcji gospodarzy. To na niego przypadł dzisiaj obowiązek wykonywania rzutów rożnych, co zaowocowało piękną asystą już w 19. minucie. W polu karnym dojrzał przepychającego się ze stoperami Podbeskidzia, Marka Saganowskiego i idealnie dośrodkował mu na główkę. Nie spoczął na laurach i wciąż próbował kreować ofensywne sytuacje w środku boiska. Dobrze dogadywał się na początku z Michałem Żyro, a później z Guilherme. Starał się również pomagać obrońcom – za atakami Górali, szybko wracał w pole karne dzięki czemu zaliczył kilka kluczowych odbiorów.

Michał Żyro (5) – tego meczu nie może zaliczyć do swoich najlepszych. Nie popełnił co prawda żadnych większych błędów, ani nie przestał całego spotkania, jednak na tle szybkiego Jakuba Koseckiego, akcje Żyro wypadały dosyć mizernie. Próbował dośrodkowań w pole karne, jednak większość z nich bez problemu odczytywał golkiper gości. Dobrze rozumiał się z Ivicą Vrdoljakiem czy Ondrejem Dudą, co zaowocowało akcjami na jeden kontakt. Po obejrzeniu tego spotkania wydaje się, że pomocnik reprezentacji Polski, woli mieć za sobą Bartosza Bereszyńskiego, niż partnerującego mu w tym spotkaniu Łukasza Brozia.

Helio Pinto (5) – problemy ze zdrowiem pozwoliły mu pozostać na boisku tylko przez pół godziny gry. Ten czas spędził głównie na środku boiska, nieźle współpracując z Dominikiem Furmanem czy Ivicą Vrdoljakiem. Otoczony przez kilku zawodników z Bielska-Białej, pozwolił sobie na parę strat rozpoczynających nieudolne próby przeciwnika.

Jakub Kosecki (6) – szybki i wściekły. Zdecydowanie to on podszedł do tego spotkania najpoważniej ze wszystkich. Widać było w nim ambicję i chęć udowodnienia Henningowi Bergowi, że nie należy zbyt prędko go skreślać. Szczególnie na początku spotkania, nie dał nawet chwili wytchnienia defensorom Podbeskidzia. Rajdami lewą stroną boiska, wciąż próbował zagrozić bramce Michała Peskovica. Jego starania nie przyniosły jednak żadnych efektów na końcowej tablicy wyników – wszystkie ładne, skąd inąd, zagrania kończyły się niecelnymi lub pewnie wybronionymi strzałami.

Marek Saganowski (7) – to był ten mecz, na który snajper stołecznej drużyny czekał od dawna. Po nieco ponad 5 miesiącach strzeleckiej niemocy, dwukrotnie umieścił piłkę w siatce, zapewniając tym samym swojej drużynie pewny awans do finału. Dobrze ustawiał się w polu karnym, dzięki czemu nie miał trudności z wykorzystaniem niezłych dośrodkowań kolegów. Całkiem korzystnie wyglądała jego współpraca z Jakubem Koseckim, z którym próbował gry na jeden kontakt głęboko na połowie przeciwników. Na minus trzeba jednak zapisać mu sytuację przed zejściem na przerwę, w której będąc sam na sam z bramkarzem rywali, trafił prosto w niego.

Zawodnicy rezerwowi:
Ondrej Duda (5)
– ponownie bez błysku. To nie był ten Ondrej, którego chcieliby oglądać kibice warszawskiej Legii lub reprezentacji Słowacji. Na boisku pojawił się już w 35. minucie za kontuzjowanego Helio Pinto. Miał więc dość czasu, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety to chyba nie był jego dzień. W skutek niecelnych podań lub po prostu nieuwagi zanotował kilka strat w środku boiska. Nie zawsze mógł dogadać się z Guilherme. W 37. minucie pomimo ładnej wykreowanej przez siebie akcji, nie zdołał pokonać Michała Peskovica, a chwilę później po jego strzale, piłka minimalnie ominęła lewy słupek bramki gości.

Tomasz Jodłowiec (4) – miał zastąpić Ivicę Vrdoljaka wraz z początkiem drugiej części spotkania. Tym razem nie wykonał jednak swojej misji, gdyż, nie oszukujmy się, nie wniósł zbyt wiele do gry swojej drużyny. W środku boiska wydawał się bardziej pomagać Góralom z Podbeskidzia aniżeli kolegom z szatni. Zaliczył wiele strat, a także podań w stronę rywali, przez co zapoczątkował nieliczne ataki gości.

Guilherme (6) – po fantastycznie rozegranym spotkaniu przeciwko Piastowi Gliwice, dzisiaj oczekiwania kibiców były całkiem spore. Gdy zastępował Michała Żyro, wszyscy liczyli, że pociągnie zespół do przodu. I rzeczywiście, już chwilę po wejściu stworzył groźną akcję prawą stroną boiska, dośrodkowując w pole karne do Ondreja Dudy. Nie poprzestał na tym i do końca spotkania bardzo aktywnie brał udział w niemal wszystkich ofensywnych akcjach gospodarzy. Swoimi dośrodkowaniami najczęściej szukał z przodu Marka Saganowskiego, Ondreja Dudę i Tomasza Jodłowca, jednak ci ostatni dwaj zdawali się czasem go nie rozumieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24