Bardziej martwimy się o chociażby Jakuba Wawrzyniaka, Ariela Borysiuka czy Kamila Grosickiego. Poziom trzymają za to Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Błyskać zaczyna Adrian Mierzejewski. Bądź co bądź Waldemar Fornalik musi w końcu pokazać, że nie jest kopią poprzednika. Czas na zmiany! W niektórych formacjach bardzo radykalne!
Oceny Polaków po meczu z Czarnogórą:
Przemysław Tytoń (3+) - Dzięki lokalnym kibolom wie, co to piekło. Pomimo olbrzymiego dyskomfortu psychicznego i ogłuszenia petardą, nie przestraszył się i dotrwał do końca meczu. Obojętnie patrzył na wydarzenia za bramką. Spośród wszystkich przebywających na murawie miał najtrudniejsze zadanie. Sprostał mu, choć przy pierwszym golu mógł wykazać się większym refleksem i czujnością. Znakomicie wychodził do dośrodkowań. Pewny i zdecydowany.
Łukasz Piszczek (3) - Ambiwalentny. Dwie połowy, dwa oblicza. W pierwszej, dużo biegał na prawym skrzydle, co niestety zaowocowało nieudanymi zagraniami. Zapominał przy tym o obronie, czym narażał drużynę na niebezpieczne natarcia. Na drugą połowę wyciągnął właściwe wnioski. Przykładał się do pracy w defensywie, szybko wracał w miejsce potencjalnego niebezpieczeństwa. Na dodatek poprawił się w ofensywie. Poza tym parę udanych rajdów i groźnych dośrodkowań.
Marcin Wasilewski (2+) -Zaspał przy drugiej bramce i nie pokrył Mirko Vucinicia. Bardzo nerwowy i chaotyczny. Miał kłopoty z rywalami, przez co często dopuszczał się fauli. Prób strzeleckich nie skomentujemy...
Kamil Glik (3) - Po nie najgorszych występach w Serie A, wymagaliśmy trochę więcej. Przy drugim golu dał się zablokować rywalowi. Komunikacja z Wasilewskim w ogóle nie istniała. Za to podobnie jak on, często faulował w okolicach pola karnego. Na szczęścia wygrał trochę pojedynków główkowych i przecinał dośrodkowania w pole karne.
Jakub Wawrzyniak (2) - Bardzo niepewny. Czarnogórcy robili z nim co chcieli. Kompletnie gubił krycie. Po nieudanie zastawionej pułapce ofsajdowej, doprowadził Joveticia do sytuacji sam na sam. W drugiej części kilka razy odważnie wyszedł do przodu.
Ariel Borysiuk (1+) - To on w ogóle grał? Kompletnie niewidoczny, pasywny, bezbarwny. Myślami był wszędzie, tylko nie na boisku. Ogrom strat, niedokładności. To nie był jego dzień
Eugen Polanski (2+) - Gdyby za czarnogórską bramką stały domy, prawdopodobnie nie wypłaciłby się z odszkodowań za zbite szyby. Strzelał gdzie popadnie, tylko nie w bramkę. Na dodatek raził niedokładnością. W destrukcji również mógł spisać się znacznie lepiej. Czasami miewał lepsze momenty. Ale tylko czasami...
Kamil Grosicki (2-) - Chyba najbardziej pożądany-pomijany gracz Euro 2012. Tymczasem okazuje się, że Franciszek Smuda miał o dziwo, w tej kwestii stuprocentową rację. Podobnie jak Borysiuk, zupełnie bezbarwny. Przegrał niemal wszystkie pojedynki biegowe. Piłki tracił na potęgę, a kompletny brak pomysłu przyprawiał o frustrację. Wyszło mu raptem jedno zagranie w tempo, po którym Robert Lewandowski mógł wpisać się na listę strzelców.
Ludovic Obraniak (2) - W Bordeaux szaleje. Strzela, asystuje. Prawdziwa klasa. W reprezentacji jest cieniem samego siebie, choć w kontekście wczorajszego występu brzmi to jak pochwała. W pierwszej części nie miał w zasadzie ani jednego udanego zagrania. Podawał pod nogi przeciwnika, łatwo pozwalał się ogrywać. Beznadzieja! Naszym zdaniem nie był jednak najgorszy na boisku. Dobrze egzekwował stałe fragmenty. Z kolei w drugiej połowie odnotował lekki progres. Możliwie precyzyjnie zagrywał w tempo, szukał kolegów ile mógł. Znakomicie asystował przy bramce Adriana Mierzejewskiego. Niestety pozwolił się sprowokować w decydującym momencie spotkania.
Kopnął gracza z Czarnogóry, a następnie odepchnął. Efekt był taki, że wyleciał z murawy i osłabił zespół. Za cienką linię obrony może jedynie posłużyć aktorstwo oponenta, na które nabrał się sędzia.
Jakub Błaszczykowski (4-) - Generalnie udany występ. Świetnie wykonał rzut karny na dwa tempa. Popisał się niejednym przemyślanym zagraniem, skutecznie uruchamiał kolegów, a dynamicznymi rajdami od czasu do czasu wprawiał w zakłopotanie miejscowych. Nienagannie przeglądał pole. Ideał? Skaże! W kilku sytuacjach nie umiał znaleźć z partnerami wspólnego języka, zaś przy paru akcjach powinien zachować się lepiej. Ponadto dekoncentrował sie i tracił futbolówkę.
Robert Lewandowski (4-) - Twardy, nieustępliwy. Nie odpuszczał nawet na chwilę. Napsuł wiele krwi defensorom, którzy mieli problem, by go powstrzymać. W efekcie wywalczył krocie stałych fragmentów, w tym rzut karny, który wspaniale wykorzystał Jakub Błaszczykowski. Świetnie rozumiał się z kolegami, dobrze wymieniał piłki. Zwłaszcza poprawnie układała się współpraca z Adrianem Mierzejewskim. Oczywiście dochodził też do sytuacji strzeleckich. I tutaj minus, bo skutecznością nie grzeszył.
Adrian Mierzejewski (4) - Gdyby tylko zaliczał w Trabzonsporze regularne występy, na bank trener Waldemar Fornalik miałby z niego olbrzymią pociechę. W przerwie zmienił katastrofalnego Grosickiego i natychmiast zaczął wnosić pożądaną świeżość. Dawał z siebie wszystko. Pięknie rozgrywał akcje, wzorowo porozumiewał się z kolegami. Po idealnej wrzutce Obraniaka z rzutu wolnego, wyskoczył jak z procy w polu karnym i znakomicie uderzył głową prosto do bramki. Prawdziwe wejście smoka. Oby tak dalej.
Rafał Murawski (1+) - Ledwo wszedł i już zaczął partaczyć co tylko się dało. Dzięki Bogu nie doprowadził do tragedii. Nie wniósł zupełnie niczego.
Marek Saganowski (bez oceny) - Wszedł na plac gry w doliczonym czasie. Nie wiadomo po co.
Oceny w skali 1-6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
