Oceniamy Śląsk za mecz z Górnikiem Łęczna: maślane ręce Wrąbla i nieskuteczność Bilińskiego

Maciek Jakubski
Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna
Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna Paweł Relikowski/Polska Press
Śląsk po trzech miesiącach wreszcie wygrał. Był chyba słabszy od Górnika Łęczna, ale skuteczniejszy. Po bramkach Dudu i Bilińskiego wymęczył wygraną 2:1. W Śląsku dobrze zagrali Dudu i Flavio. Konto bramkowe mógł podreperować Biliński, ale nie potrafił wykorzystać świetnych sytuacji. Słaby mecz zagrał Wrąbel, który miał kłopoty z łapaniem piłki.

Jakub Wrąbel - Kuba ma dużo bramkarskich zalet, jak chociażby warunki fizyczne, bardzo dobry refleks, ale ma jedną wadę, która bywa irytująca - fatalnie gra w powietrzu. W piątkowy wieczór zawalił bramkę i miał problemy z praktycznie każdym dośrodkowaniem. Piłka co chwilę uciekała mu z rąk. Plus za obronę strzału Bonina w końcówce. 4/10

Paweł Zieliński - wrócił na prawą obronę i od razu pokazał szeroki wachlarz swoich mankamentów. Źle się ustawiał, często dawał ogrywać. W ataku zaliczył ładną asystę przy bramce Dudu. 5,5/10

Piotr Celeban
- wrócił n środek obrony i przez cały mecz toczył zacięte boje z Świerczokiem, wychodząc z nich przeważnie zwycięsko. Kilka razy zmuszony był też naprawiać błędy Kokoszki. 6/10

Adam Kokoszka - typowy mecz "Kokosa". Kilka błędów przy wyprowadzaniu piłki, zdarzało mu się również minąć z piłką. Co się dzieje z tym facetem? 5/10

Dudu Paraiba - zagrał na skrzydle i był to występ przynajmniej udany. Śląsk szybko po cudownej główce Brazylijczyka objął prowadzenie, a później całkiem udanie współpracował z Dankowskim na lewej stronie. 7/10

Krzysztof Ostrowski - w pierwszej połowie ustawiony na skrzydle Ostry nie był zbyt widoczny, ale w drugiej siał zamieszanie w szykach obronnych Górnika. To po jego dograniu Biliński miał wymarzoną sytuację do podwyższenia prowadzenia. 6,5/10

Tomasz Hołota - jak zawsze zostawił mnóstwo zdrowia na boisku, ale daleki jest do formy, jaką prezentował kiedyś w Śląsku. 6/10

Tom Hateley - szybko zarobił żółtą kartkę i resztę spotkania grał ostrożniej. Być może dlatego nie był w stanie z Hołotą zapanować nad środkiem pola, a być może zwyczajnie obaj są bez formy. 6/10

Kamil Dankowski - zagrał na lewej obronie, czyli na pozycji w jakiej grał w reprezentacji. Dzięki temu z przodu, przed nim, mógł biegać Dudu. Danek był dużo lepszy niż Zieliński po drugiej strony, choć kilka razy źle podawał. Mimo wszystko błędów nie popełnił. 6/10

Flavio Paixao - waleczny jak nigdy, biegł praktycznie do każdej, nawet straconej piłki. Zaliczył też asystę przy bramce Bilińskiego, a w drugiej połowie kapitalnie zagrał do napastnika piętą. 7/10

Kamil Biliński - ustalił wynik meczu po akcji po której można bić tylko brawa. Najpierw wyszedł do podania Ostrowskiego, zgrał do Flavio, a kiedy otrzymał piłkę powrotną, to założył siatkę stoperowi i spokojnie pokonał bramkarza. Kapitana akcja. Szkoda, że na tym skończył się udział Bili w meczu. Do końca I połowy człapał po boisku, a w drugiej w odstępie kilku chwil zmarnował dwie setki. Najpierw nieczysto trafił w piłkę stojąc 4 metry od bramki, a później przegrał pojedynek sam na sam z Prusakiem. 6/10

Konrad Kaczmarek - zagrał dość niespodziewanie aż 20 minut. Poza walką i jedną, dobrą akcją wiele nie pokazał, ale Śląsk już wtedy się tylko bronił. 5/10

Peter Grajciar - grał za krótko, by go ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24