Maciej Mielcarz (4) – Nie mógł dzisiaj narzekać na nadmiar pracy. Jednak parę razy przeciwnicy wystawili na próbę jego umiejętności. Spisał się jak zawsze – znakomicie. Forma się go trzyma i chyba długo nie opuści.
Łukasz Broź (4) – To jest „Broziu” jakiego wszyscy znamy i kochamy. Odwalał świetną robotę w obronie, ale przede wszystkim napędzał akcje prawą stroną boiska i odnajdywał kolegów perfekcyjnymi, przemyślanymi podaniami. Tuż przed przerwą fantastycznie szarżował w polu karnym i wywalczył "jedenastkę".
Thomas Phibel (4) – Zaczął trochę rozkojarzony, pozwalając Ruchowi na stworzenie zagrożenia w obrębie środka pola karnego. Później wyraźnie się rozegrał. Wygrywał pojedynki główkowe, ofiarnie przerywał podania i dośrodkowana. Włączał się też do ofensywnych poczynań. Świetny stoper! Za Ugo Ukahem nikt już chyba nie tęskni.
Hachem Abbes (3) - Podobnie jak Phibel zaczął od nieuwagi. Zbyt szybko odkładał nogę, brakowało mu agresji i zadziorności. Z czasem wszystkie dobre cechy powróciły, ale obyło się bez fajerwerków.
Jakub Bartkowski (4) – Po raz kolejny dał pokaz swojej wszechstronności. Choć nominalnie jest prawym obrońcą, po przeciwnej flance poczyna sobie na medal. Czyścił nie tylko akcje rywali, lecz również budował ataki na swoim skrzydle. Ma zadatki na dobrego piłkarza.
Alex Bruno (4) – Trener Mroczkowski mówił, że to jedna z jego perełek i ani trochę się nie pomylił. Dość mizerne warunki fizyczne nadrabia olbrzymią walecznością, dynamiką i ruchliwością. Potrafi dryblować i długo utrzymywać się przy piłce. Owacyjne pożegnanie jak najbardziej zasłużone. Będzie z niego pożytek.
Radosław Bartoszewicz (4) –Świetnie czyścił w środku pola i inicjował ataki Widzewa. Mindaugas Panka może mówić o godnym następcy.
Sebastian Dudek (3) – Nie tak błyskotliwy jak w meczu ze Śląskiem. Co prawda do rozegrania nie można się przyczepić, jednak duża ilość strat i nieprzemyślanych zagrań, negatywnie wpływają na ocenę. Z pewnością stać go na więcej.
Marcin Kaczmarek (3) – Naciągana trója. Najsłabszy z widzewiaków. Walki jak zawsze nie można mu odmówić, ale to już nie jest ten sam piłkarz co w zeszłym sezonie. Większość wrzutek i strzałów kończyła się prawdziwą katastrofą.
Princewill Okachi (4) – Do piątki brakowało tylko bramki. W zeszłym sezonie był cieniem samego siebie. Ale talent w końcu musiał eksplodować. Tym razem również skutecznie uprzykrzał życie rywalom, poprzez częste odbiory. Dodatkowo zaliczył wiele świetnych podań.
Mehd Ben Dhifallah (4) – Czwóreczka z maleńkim minusem. Tunezyjczyk udowodnił, że chce zjadać murawę za Widzew i będzie dawał z siebie wszystko. Jako napastnik zawsze był blisko akcji. Doszedł do wielu sytuacji strzeleckich, niestety wszystkie zmarnował. Wykorzystał dopiero szansę z rzutu karnego.
Zmiennicy:
Mariusz Rybicki (4) – Wszedł na boisko w drugiej połowie i natychmiast zabłysnął. W doliczonym czasie przeprowadził akcje w stylu Leo Messiego. Samotnie przebiegł połowę boiska i nie dał szans bramkarzowi w sytuacji sam na sam.
Mariusz Stępiński (3) - Choć ma dopiero 17 lat trzeba od niego wymagać jak najwięcej. Tylko tak dojdzie do perfekcji. Z Ruchem nie zabłysnął niczym szczególnym.
Adrian Pietrowski (3) – powoli odnajduje się w nowych, ekstraklasowych realiach. Potrzebuje złapać właściwy rytm.
WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?